Jaki był ukryty cel Marszałka w opóźnieniu prac nad prawem aborcyjnym?

2024-03-07 09:44:55(ost. akt: 2024-03-07 09:59:34)

Autor zdjęcia: PAP

Ogłaszając opóźnienie prac nad projektami liberalizującymi aborcję, marszałek Sejmu Szymon Hołownia miał w zanadrzu jedną ukrytą intencję
Ogłaszając opóźnienie prac nad projektami liberalizującymi aborcję, marszałek Sejmu Szymon Hołownia miał w zanadrzu jedną ukrytą intencję. Chciał zmusić Lewicę do wyraźnego zobowiązania się nie odrzucenia projektu Trzeciej Drogi, który przywraca tzw. kompromis aborcyjny. W wyniku środowej burzy w Sejmie, gdzie takie zapewnienia padły, istnieje realna możliwość, że prace nad zmianą prawa aborcyjnego mogą ruszyć nawet przed wyborami – szybciej, niż sugeruje to publicznie Hołownia.

Jak podał portal Onet.pl w swojej analizie w zeszłym tygodniu marszałek Sejmu przedstawił plan dotyczący debaty aborcyjnej na najbliższym posiedzeniu. Zapowiedział, że przedstawi swoją roboczą propozycję, aby wszystkie projekty dotyczące aborcji zostały poddane lekturze, a następnie podjęta zostanie decyzja co do dalszych prac nad nimi.

Dodatkowo, Hołownia potwierdził tę informację w ostatni poniedziałek. Jednak we wtorek nagle zmienił zdanie, wracając do pierwotnej koncepcji, aby debatę rozpatrzyć po wyborach samorządowych. Wytłumaczył to próbami uniknięcia przedwyborczego chaosu, gdzie wszystkie projekty mogą zostać odrzucone w pierwszym czytaniu.

Ta nagła zmiana spotkała się z ostrą krytyką ze strony Lewicy. Zarzucili Hołowni, że zawsze znajduje niewłaściwy czas na dyskusję o aborcji. Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek wyraził swoje oburzenie, a minister ds. równości Katarzyna Kotula podkreśliła, że decyzje polityków nie wpływają na decyzje kobiet w kwestii przerywania ciąży.

Obecnie w Sejmie znajdują się cztery projekty aborcyjne, stworzone przez partie koalicji. Lewica prezentuje dwa projekty, jeden znoszący karalność dla lekarzy dokonujących aborcji za zgodą kobiety oraz dla osób pomagających w aborcji, a drugi umożliwiający przerwanie ciąży do 12. tygodnia.

Mimo nagłej zmiany decyzji, Hołownia zdaje sobie sprawę, że musi podjąć pracę nad tymi projektami w przyszłości. Informacje wskazują, że Lewica groziła, że w razie odrzucenia bardziej liberalnych projektów, zagłosuje przeciwko projektowi Trzeciej Drogi. Marszałek obawiał się, że taka sytuacja mogłaby doprowadzić do upadku wszystkich projektów, co spowodowałoby kryzys w koalicji.

Warto zauważyć, że Hołownia, będąc naciskany przez Lewicę, chciał uniknąć pułapki, którą dla niego przygotowali. Mimo to, obawiając się chaosu w Sejmie, związku z odrzuceniem wszystkich projektów, zdecydował się przesunąć debatę na 11 kwietnia. Jednak po deklaracji Lewicy, że poprą dalsze prace nad wszystkimi projektami aborcyjnymi, Hołownia rozważa przywrócenie pierwotnego planu i przyspieszenie prac nad projektami.