Debata o KRS/ Za nowelą kluby koalicyjne; PiS i Konfederacja chcą jej odrzucenia
2024-03-06 16:52:55(ost. akt: 2024-03-06 16:54:27)
Projekt noweli ustawy o KRS poparły w środę w Sejmie wszystkie kluby koalicyjne: KO, PSL-TD, Polski 2050-TD oraz Lewicy. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożyło PiS, poparła go Konfederacja. Projekt jest fundamentalnym krokiem w kierunku naprawienia praworządności w Polsce - przekonywał szef MS Adam Bodnar.
Projekt noweli ustawy o KRS poparły w środę w Sejmie wszystkie kluby koalicyjne: KO, PSL-TD, Polski 2050-TD oraz Lewicy. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożyło PiS, poparła go Konfederacja. Projekt jest fundamentalnym krokiem w kierunku naprawienia praworządności w Polsce - przekonywał szef MS Adam Bodnar.
Rządowy projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zakłada, że 15 sędziów-członków KRS wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie, jak ma to miejsce od 2018 r., przez Sejm. Po wyborze nowych członków KRS obecni sędziowie-członkowie stracą swój mandat.
"Mam nadzieję, że jeżeli ta ustawa zostanie uchwalona, a także następnie uzyska aprobatę Senatu, a na końcu prezydenta Rzeczypospolitej, będzie to pierwszy fundamentalny krok w kierunku naprawienia praworządności w Polsce" - powiedział w Sejmie Adam Bodnar. Przypomniał, że zmiany zawarte w projekcie odnoszą się zasadniczo do dwóch kwestii - zmiany wyboru sędziów-członków do KRS oraz do powołania nowego organu, czyli Rady Społecznej przy Krajowej Radzie Sądownictwa.
Minister przekonywał, że nowelizacja ustawy o KRS ma przywrócić konstytucyjny status działalności rady, a zwłaszcza jego 15 członkom-sędziom. Od 1989 do 2017 r. byli oni wybierani przez sędziów. Od 2018 roku to Sejm uzyskał prawo wybierania tych sędziów, co upolityczniło KRS. "Od 2018 roku odbywa się ciągły proces dokonywania nominacji przez KRS w nowym składzie, co w konsekwencji skutkowało licznymi orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości UE oraz orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka" - zwrócił uwagę Bodnar. Wskazał, że orzecznictwo tych sądów międzynarodowych przyniosło Polsce negatywne konsekwencje finansowe i źle wpłynęło na reputację naszego państwa.
Szef MS zapowiedział też, że w dalszym procesie naprawiania praworządności zostaną przedstawione projekty dotyczące m.in. Sądu Najwyższego, statusu prokuratury i ustroju sądów powszechnych.
Podczas debaty wszystkie kluby koalicyjne: KO, PSL-TD, Polski 2050-TD oraz Lewicy poparły projekt noweli o KRS, natomiast PiS złożyło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, co poparła Konfederacja. Jak uzasadniał wniosek b. wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (PiS) projekt wprowadza "sędziokrację", czyli - jak mówił - "kolesie będą wybierali kolesi". "W tym projekcie jest skok na stanowiska zgodnie z zasadą - sądy mają być nasze. Naród ma nie mieć nic do powiedzenia w tej kwestii" - dodał członek Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry.
Z kolei poseł Marek Ast (PiS) zwrócił uwagę, że projekt podważa wyłączną prerogatywę prezydenta do powoływania sędziów. "Sędziowie, którzy zostali powołani przez prezydenta mają równy status, nie można ich eliminować, również jeśli chodzi o procedurę kandydowania do KRS" - przekonywał Ast. W tej sprawie głos zabrał także szef MS, który przypomniał, że zgodnie z projektem noweli kandydowanie na członka KRS "nie będzie przysługiwało osobom, które objęły stanowisko w wyniku wniosku o powołanie sędziego, który był przedstawiony prezydentowi RP przez Krajową Radę Sądownictwa" (na podstawie przepisów uchwalonych w 2018 r.). "To jest dość istotna zmiana, ponieważ chodzi o to, że przy przywracaniu konstytucyjności działalności KRS nie chcemy doprowadzać do tego, że osoby powoływane na ten skład są dotknięte rozwiązaniem, które stało się zarzewiem tych wszystkich problemów, które do tej pory mieliśmy" - wyjaśnił Bodnar.
W ocenie klubu KO - jak przekonywała zasiadająca w KRS posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz - nowelizacja ustawy o KRS ma kolosalne znaczenie dla odblokowania środków z KPO. Zapowiedziała, że jako szefowa sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, "zawnioskuje o wysłuchanie publiczne w sprawie tej ustawy", bo - jak przekonywała - taki powinien być "standard stanowienia prawa w najważniejszych dla Polaków kwestiach". Odnosząc się do - jak mówiła - skrajnego upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach powiedziała, że "sądy miały służyć politykom, nie obywatelom". "Sędziowie mieli być na telefon, kodeksy i normy prawa miały wiązać - owszem - obywateli, ale nie polityków Zjednoczonej Prawicy. Wszystko po to, by wraz z taką oddaną prokuraturą zbudować w Polsce system bezkarności dla ówcześnie rządzących" - oceniła posłanka KO.
Klub Lewicy przypomniał, że wybieranie sędziów przez Sejm jest niezgodne ze standardami demokratycznymi i niezgodne z zasadami niezawisłości sędziowskiej. "Mam nadzieję, że ustawa pozwoli wrócić na ścieżkę praworządności i pewności prawa. Każdy obywatel musi mieć poczucie, że rozstrzygnięcie jego sprawy będzie pewne, szybkie i sprawne. PiS robiło wszystko odwrotnie" - mówiła Anna Maria Żukowska (Lewica). "Sędzia nie jest od szukania poparcia na sali plenarnej. Sędzia nie jest i nie powinien być politykiem. Powinien mieć gwarancję, że nie będzie poddawany weryfikacji z powodu tego, kto go nominował (...). Ta ustawa pozwoli na odseparowanie dwóch światów, które od początku były i powinny być osobne. Na tym polega trójpodział władzy" - dodała.
Za dalszymi pracami nad nowelą opowiedział się też klub Polska 2050-TD. Poseł tego ugrupowania Tomasz Zimoch zaznaczył, że projekt ma na celu usunięcie największej wady aktualnych przepisów, a mianowicie zasady wyboru sędziowskiej części KRS przez Sejm. "To ewidentnie niekonstytucyjne rozwiązanie jest prawną praprzyczyną kwestionowania legalności wszystkich nominacji sędziowskich, dokonywanych przez KRS działającą w składzie ukształtowanym przez ustawę sprzed siedmiu lat" - wskazał poseł Polski 2050-TD. Również Krzysztof Paszyk (PSL-Trzecia Droga) stwierdził, że obecnie KRS "została zawłaszczona przez polityków kosztem sędziów, a w ostatecznym rozrachunku kosztem obywateli".
Wniosek PiS o odrzucenie projektu noweli poparła Konfederacja. "Ratuj się, kto może, kiedy w sądownictwie +ziobryzację+ zastępujemy +bodnaryzacją+ polskiego sądownictwa, polskiego prawa. To jest leczenie dżumy cholerą" - ocenił poseł Grzegorz Braun. "Dlaczego? Chcecie państwo, jak zwykle, powyrzucać nie swoich, a zagwarantować awans dla lojalnych kadr sędziowskich" - dodał. Inny poseł Konfederacji Przemysław Wipler podkreślał, że jego ugrupowanie opowiada się za tym, żeby "polski wymiar sprawiedliwości nie naprawiać, tylko naprawić". Zapowiedział też, że Konfederacja chce zaproponować, aby członków KRS wybierać w wyborach powszechnych. "Wymiar sprawiedliwości to nie jest organ samorządu zawodowego sędziów" - oświadczył Wipler.
Na pytania i wątpliwości posłów odpowiadał wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur, który stwierdził, że większość w KRS w obecnym kształcie jest upolityczniona. "Stawianie takiego organu na straży niezależności sądownictwa, niezawisłości sędziów to tak, jakby postawić lisa na straży kurnika. To się nie uda" - podkreślił Mazur, przypominając o bliskich relacjach polityków PiS z sędziami.
Wiceszef MS odniósł się również do tezy, że MS chce wyrzucać sędziów powołanych przez KRS po 2018 r. "Nie ma takich planów, żeby wyrzucać sędziów z zawodu, oczywiście poza przypadkami popełnienia deliktu dyscyplinarnego, sprzeniewierzenia się niezawisłości sędziowskiej" - zapewnił.
"Plan, na razie prowizoryczny, który pewnie będzie miał postać ustawy, jest taki, żeby ci sędziowie, którzy wzięli udział w niewłaściwie ukształtowanej KRS, powrócili na poprzednie stanowiska i jeszcze raz podlegali ocenie w procesie awansowym, tym razem już startując w uczciwym konkursie, a nie konkursie ustawionym, w którym często był jeden kandydat, który tak naprawdę był (...) z góry ustawiony" - dodał.
Obecnie w skład Krajowej Rady Sądownictwa, na wniosek której prezydent powołuje sędziów, wchodzi 25 osób, w tym m.in. 15 członków wybranych spośród sędziów. Do 2017 r. ich wyboru dokonywały środowiska sędziowskie. Uchwalona w grudniu 2017 r. nowelizacja ustawy o KRS przeniosła kompetencję wyboru 15 sędziów-członków KRS na Sejm.
Zmianę zasad wyboru sędziów do KRS krytycznie oceniała część środowiska prawniczego i politycy ówczesnej opozycji, którzy zarzucali, że doprowadziło to do upolitycznienia Rady i uzależnienia jej od władzy wykonawczej. Kwestia zmian w KRS stała się też elementem sporu rządu PiS z instytucjami europejskimi.
Przedstawiony przez resort sprawiedliwości projekt nowelizacji na etapie konsultacji negatywnie zaopiniowała obecna KRS. W opinii, podpisanej przez przewodniczącą Rady sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką, napisano, że projekt jest "sprzeczny z fundamentalnymi konstytucyjnymi zasadami polskiego porządku prawnego".
red./PAP
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
as. #3113975 6 mar 2024 22:33
Czy to znaczy, że jeśli sędziowie sami spośród siebie będą wybierali kandydatów do KRS to będzie praworządność? A mnie się wydaje, że najlepszym sposobem wyboru sędziów do KRS są demokratyczne i otwarte wybory dokonywane przez obywateli RP.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz