Bezpodstawnie wezwali służby - usprawiedliwiali się bólem zęba i nudą

2024-02-29 19:14:50(ost. akt: 2024-02-29 19:22:34)
zdj. ilustracyjne

zdj. ilustracyjne

Autor zdjęcia: Adrian Swancar on Unsplash

Dwóch mieszkańców okolic Ciechanowa bezpodstawnie wezwało służby. 33-latek powiadomił, że popełni samobójstwo, a na miejscu okazało się, że bolał go ząb i liczył na pomoc pogotowia. 65-latek zgłosił z kolei włamanie do domu, do którego faktycznie nie doszło - tłumaczył, że doskwierała mu nuda.
Dwóch mieszkańców okolic Ciechanowa bezpodstawnie wezwało służby. 33-latek powiadomił, że popełni samobójstwo, a na miejscu okazało się, że bolał go ząb i liczył na pomoc pogotowia. 65-latek zgłosił z kolei włamanie do domu, do którego faktycznie nie doszło - tłumaczył, że doskwierała mu nuda.

Informując w czwartek o obu fałszywych zgłoszeniach, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie asp. Magda Zarembska podkreśliła, że "niestety, nadal zdarzają się osoby, które bezmyślnie i bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe". Zaznaczyła, że funkcjonariusze każde zgłoszenie traktują poważnie i zawsze spieszą z pomocą, ale jeżeli zostają wprowadzeni w błąd, wyciągają konsekwencje.

Jak podkreśliła, za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie dwóch mieszkańców powiatu ciechanowskiego w wieku 33 i 65 lat, którzy w odstępnie dwóch dni bezpodstawnie zaalarmowali służby - obaj staną wkrótce przed sądem.

Rzeczniczka ciechanowskiej policji wyjaśniła, że najpierw 33-latek zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że chce odebrać sobie życie. Mówił, że potrzebuje pomocy. Wskazał także, gdzie mieszka. Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze oraz karetka pogotowia. "Zgłaszający oznajmił, że oczekiwał pomocy od pogotowia, bo bolał go ząb. Zaprzeczył, aby miał myśli samobójcze" - podkreśliła asp. Zarembska.

Jak dodała, następnego dnia dyżurny ciechanowskiej komendy policji odebrał zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów na terenie powiatu. Także w tym przypadku na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze, przy czym szybko ustalili, że do żadnego przestępstwa nie doszło. "Zgłaszającym fikcyjne zdarzenie był 65-latek, który ze spokojem stwierdził, że zadzwonił na numer alarmowy 112, bo mu się nudziło. Mężczyzna był pijany" - zaznaczyła asp. Zarembska.

Policja apeluje o rozwagę podczas korzystania z numeru alarmowego 112. "Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować" - zwracają uwagę funkcjonariusze. Wskazują przy tym, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna.

Zgodnie z art. 66. par. 1. Kodeksu wykroczeń, kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, ewentualnie umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.

Obowiązujące przepisy mówią też, że jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł.


red./PAP