Czeka nas rewolucja w szkołach?

2024-02-29 12:00:00(ost. akt: 2024-02-29 12:29:50)

Autor zdjęcia: rawpixel.com/Freepik

Czeka nas rewolucja w szkole? Jeśli w życie wejdą zmiany, uczniowie mają uczyć się mniej, nie będzie prac domowych, a egzamin ósmoklasisty ma iść w odstawkę. Czego jeszcze polskie szkoły mogą spodziewać się w najbliższym czasie?
— Szkolnictwo doby XIX stulecia było przestarzałe już w wieku XX, a mamy XXI — tak dzisiejszą szkołę opisuje Krzysztof M. Maj, adiunkt na Wydziale Humanistycznym AGH i youtuber. Zatem czy teraz przyjdzie czas zmian?

— Tylko jakich zmian potrzebuje edukacja? — zapytała pod koniec grudnia uczniów, rodziców i nauczycieli wiceminister edukacji Izabela Ziętka na swoim profilu na Facebooku. Odzew był ogromny, w ciągu kilku dni jej wpis skomentowano ponad 5 tysięcy razy.

— Odchudzenie podstawy programowej, tak aby nauczyciele mogli więcej czasu poświecić na rozwijanie kompetencji miękkich, w tym uczenie się uczenia — uważa Katarzyna Drausal,  twórczyni strony Inspirownia edukacyjna. I wylicza dalej: — Godne wynagrodzenie dla nauczycieli, zaprzestanie powielania mitów o rzekomym 18-godzinnym czasie pracy nauczyciela i otrzymywanym średnim wynagrodzeniem.

— Wszystkie akademie, lecia to tak naprawdę darmowe eventy, za które firma eventowa wzięłaby konkretną kasę większą niż miesięczna wypłata nauczyciela dyplomowanego — dodaje Violetta Nowak, która pracuje w choachingu. — Nauczyciel oprócz pracy z uczniem jeszcze musi robić marketing i reklamę szkoły, prowadzić media społecznościowe placówki, itp. Tak naprawdę to nauczyciel pracuje na 3 różnych etatach, a ma płacone za jeden.

— Atmosfera w wielu szkołach to nadal relikt komuny, a hierarchizacja sztucznie pompowana sprawia, że w tych placówkach praca nie jest przyjemnością tylko męczarnią — zauważa Sabina Polak-Tokarz, anglistka. — Zbyt dużo treści do nauczenia, które do życia potrzebne nie są. Po co komu przesuwanie wykresu funkcji, jeśli sobie PIT-u uzupełnić nie umie i nie ma pojęcia, gdzie wyrobić dokumenty, ani jak ugotować najprostsze potrawy?

— Ja też dorzuciłam swoje trzy grosze i zaproponowałam, by odejść od wyliczania średniej ze wszystkich przedmiotów, żeby świadectwo z paskiem nie było dla tych, którzy mają same piątki i szóstki, bo to ma naprawdę bardzo niedobre konsekwencje — twierdzi dr Marzena Żylińska, metodyczka i neurodydaktyczka. — Jeśli w ósmej klasie musimy już robić tę selekcję, to niech uczniowie wskazują np. pięć przedmiotów, z których chcieliby, żeby średnią wyliczyć.

Wielu nauczycieli i rodziców pisze pod postem wiceminister o likwidacji ocen z wf-u, plastyki, techniki i muzyki. Bo jak, zwracają uwagę, porównywać talent dzieci: plastyczny i muzyczny? — Jak można według tej samej tabelki mierzyć skok wzwyż dziecka, które jest szczupłe, skoczne, wysokie i dziecka, które ma kilkanaście centymetrów mniej? — pyta jeszcze dr Żylińska. Ekspertka proponuje jeszcze, by zmienić sposób obliczania średniej ocen. Miałoby się w nią wliczać pięć przedmiotów wybranych przez uczniów. Zdaniem dr Żylińskiej, zmniejszyłoby to presję nauki dla ocen. 

Dyskusja Izabeli Ziętki zbiegła się w czasie z wypowiedzią Katarzyny Lubnauer, innej wiceminister edukacji, która w rozmowie z Radiem Zet zapowiedziała zmiany w szkole. Zresztą nawet nowa minister Barbara Nowacka podkreślała wielokrotnie, że szkoła potrzebuje nie rewolucji, a ewolucji. Jakie zmiany więc czekają uczniów, rodziców i nauczycieli?

Cięcia, cięcia, cięcia

Nowe kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej pracuje nad zmianami, które mają poprawić jakość nauczania i wyrównać szanse edukacyjne uczniów. Pierwsze zmiany mogą wejść w życie już po feriach. Przypomnijmy, że na dla województwa warmińsko-mazurskiego przerwa zimowa zaczyna się 22 stycznia. Już w tym czasie mają odbywać się konsultacje społeczne dotyczące ograniczenia zadań domowych w szkołach podstawowych. Kiedy i czy pojawi się rozporządzenie w tej prawie, jeszcze nie wiadomo. Zmiany w systemie edukacji, które obejmują ograniczenie zadań domowych, mają być zawarte w projekcie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 22 lutego 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Ale sam zapis to jeszcze nie wszystko, bo nauczyciele mają swoje przyzwyczajenia, a przepisy Karty Nauczyciela gwarantują im pełną autonomię, co oznacza, że nie muszą nawet stosować podręczników i ćwiczeń do określonego przedmiotu. I jeszcze jak zrealizować podstawę programową bez prac domowych? I tu pojawia się kolejny pomysł: redukcja jej o 20 proc. Dzięki temu uczniowie mieliby więcej czasu na rozwijanie swoich zainteresowań. Po redukcji obecnej podstawy programowej planowane jest opracowanie nowej, której wejście w życie jest planowane na 1 września 2026 roku.

Religia raz w tygodniu

Zmiany mogą dotyczyć również zasad nauczania religii w szkołach. Jeśli wziąć pod uwagę najnowsze zapowiedzi Barbary Nowackiej, szkoły czekają raczej stopniowe zmiany niż drastyczna rewolucja. — Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. Jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, także finansowa — podkreśliła szefowa MEN. Minister Nowacka jednocześnie zapewniła, że wszelkie zmiany będą konsultowane z przedstawicielami episkopatu. Zapowiedziała również dodatkowe zmiany m.in. umieszczenie zajęć z religii na pierwszej lub ostatniej lekcji. W ten sposób uczniowie, którzy nie są zapisani na zajęcia będą mogli uniknąć "okienek" w harmonogramie. Nowacka zaznaczyła również, że będzie pracować nad tym, aby ocena z religii nie pojawiła się na świadectwie szkolnym.

Egzamin niepotrzebny?

Do MEN wpłynęła propozycja też propozycja likwidacji egzaminu ósmoklasisty.

— Ten egzamin to złe rozwiązanie, bo nauczyciele zbytnio koncentrują się na przygotowaniu do egzaminów, a nie na przekazywaniu — twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówił Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, które opracowało propozycje zmian w polskiej oświacie. Wśród wymienionych punktów jest też likwidacja kuratoriów oświaty, zmniejszenie liczebności klas do 18 uczniów oraz odstąpienie od ocen wyrażonych cyfrą na rzecz ocen opisowych. — Wymyślmy polską szkołę na nowo. Nie róbmy tego szybko ani z doskoku. Porozmawiajmy, wspólnie zastanówmy się nad zmianami i ustalmy długoterminowy plan działania. Ważne, by robić to we współpracy ze wszystkimi środowiskami szkolnymi.

Co mogłoby zastąpić egzamin kończący podstawówkę, który jest jednocześnie jednym z kryteriów rekrutacji do szkoły ponadpodstawowej? Mogłaby to być na przykład rozmowa kwalifikacyjna określająca, czy uczeń pasuje do danego typu szkoły.

Długa lista

Dyskusje toczą się również na temat zrezygnowania z przedmiotu Historia i Teraźniejszość (HiT) oraz wprowadzenia nowego — Wychowania Obywatelskiego (WO). Mówi się również o darmowych obiadów w szkołach, darmowych pomocy naukowych, dofinansowania do korepetycji, dofinansowania transportu dla uczniów, a także dostępu uczniów do pomocy psychologicznej. Przypomnijmy, że wciąż aktywne są projekty wdrażane jeszcze przez poprzedni rząd, czyli m.in. bon na laptop dla nauczyciela i projekt laptop dla ucznia. Ustalono też, że nauczyciele otrzymają 30 proc. podwyżki, a nauczyciele początkujący 33 proc.

ADA ROMANOWSKA