Sikorski komentuje swoje wystąpienie w ONZ. "tego nie wolno puścić płazem"

2024-02-26 09:04:56(ost. akt: 2024-02-26 09:17:43)

Autor zdjęcia: pap

Przemówienie Radosława Sikorskiego, który wypunktował kłamstwa rosyjskiego ambasadora podczas piątkowej debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, odbiło się szerokim echem. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM szef MSZ odniósł się do sytuacji. — Czasami sytuacja wymaga trochę odważniejszych działań — powiedział. Dodał, że uważał, że tego nie wolno puścić płazem i zmienił plan swojego wystąpienia.
— Rosja oskarża nas, że jesteśmy "więźniami rusofobii", ale fobia jest strachem nieracjonalnym. Tymczasem Rosja niemal codziennie grozi nam jądrową zagładą — mówił Radosław Sikorski, podczas piątkowej debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Szef MSZ przypomniał kłamstwa, które wcześniej wypowiadał przedstawiciel Rosji. — On nawet powiedział, że Polska zaatakowała Rosję w II wojnie światowej? O czym on mówi? To Związek Sowiecki razem z nazistowskimi Niemcami zaatakowali Polskę 17 września 1939 r. — mówił szef polskiego MSZ.


Przemówienie ministra poniosło się szeroko w internecie. Dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski rozmawiał z Radosławem Sikorskim i spytał go o słowa rosyjskiego ambasadora. — Uważałem, że tego nie wolno puścić płazem. On to ewidentnie robił pod publiczkę w Rosji, po to, żeby móc to pokazywać, jako wielki tryumf rosyjskiej propagandy — mówił polityk.


— Tylko był to stek zwykłych insynuacji i kłamstw — rzekł. Sikorski tłumaczył, że zamiast odczytać wcześniej przygotowane wystąpienie, postanowił wypunktować "przeinaczenia, które były zupełnie absurdalne". — Czasami sytuacja wymaga trochę odważniejszych działań — ocenił szef MSZ.


— To pokazuje niepokój wobec tego, gdzie Rosja zabrnęła, jak się zapętliła w swojej ideologii państwowej i kłamstwach — mówił Sikorski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. — Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu — dodał.


Radosław Sikorski dodał, że jego słowa zapewne nie dotrą do Rosji, "a oni by najbardziej potrzebowali usłyszeć prawdę, o tym, co Rosja wyprawia w Ukrainie".


— Rosja oskarża nas, że jesteśmy "więźniami rusofobii", ale fobia jest strachem nieracjonalnym. Tymczasem Rosja niemal codziennie grozi nam jądrową zagładą — między innymi to mówił Radosław Sikorski, podczas piątkowej debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. . — On nawet powiedział, że Polska zaatakowała Rosję w II wojnie światowej? O czym on mówi? To Związek Sowiecki razem z nazistowskimi Niemcami zaatakowali Polskę 17 września 1939 r. — grzmiał szef polskiego MSZ.



Radosław Sikorski ubolewał, że jego słowa zapewne nie dotrą do Rosji, "a oni by najbardziej potrzebowali usłyszeć prawdę, o tym, co Rosja wyprawia w Ukrainie".

Dziennikarz zapytał, czy jego wystąpienie było pokazem dla innych dyplomatów, jak reagować na rosyjskie wystąpienia. — Tak, to ma być inspiracja nie tylko dla polskiej dyplomacji, że czasy łatwe się skończyły, że potrzebujemy przejść w tryb kryzysowy, w tryb mobilizacji społecznej, gospodarczej, przemysłowej, aby to zło, które się zagnieździło u naszych granic, do nas nie dotarło — powiedział.