Miłośnik zabytków wezwany na policję
2024-02-21 00:18:01(ost. akt: 2024-02-21 00:24:27)
Niszczejące zabytki, oficjalni właściciele...Walczący o uratowanie zabytku przy Modlińskiej za samą obecność w jego otoczeniu został wezwany do złożenia zeznań.
Jak poinformował Krzysztof Kowalewski na swoich mediach społecznościowych:
·
I byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie...
Dnia 11.02.2024 r. postanowiłem opowiedzieć koledze Marcinowi W. (nazwisko skrócone, bo wraz ze mną popełnił ten karygodny czyn) o ostatnich wydarzeniach związanych z #M130. A działo się dużo, bo przede wszystkim były oględziny konserwatorskie, podczas których znalazłem 140letnie dokumenty. Chciałem też pokazać jak w końcu należycie zabezpieczono budynek. Pokazać też, która okiennica jest oryginalna (bo jedna jest!) oraz, w którym miejscu był areszt i jak przebiegała akcja odbicia sierż. Biechońskiego ps. „Ogończyk”. Marcin jest mieszkańcem Jabłonny z „dziada pradziada”, a sam w rodzinie ma osoby, które urodziły się w tym budynku, jest więc nim żywo zainteresowany. Nie od dziś.
Zaopatrzeni w herbatę w termosie podjechaliśmy pod budynek, opowiedziałem, co miałem do opowiedzenia i po 20 minutach odjechaliśmy.
Historia, o której prawie zapomniałem...
Jakież było moje zdziwienie, gdy wczoraj dostałem telefon z Komisariatu w Jabłonnie, że jestem wzywany jako świadek (przynajmniej na razie jako świadek, picie herbaty obok budynku to poważne przestępstwo) w sprawie!
Z przesłuchania jasno wynikało, że chodziło o moją obecność przy Modlińskiej 130a w wyżej wymienionym czasie. Jasne też było, że zgłoszenia dokonał ktoś w imieniu właściciela. Przypominam, że właścicielem #M130 jest Urząd Gminy Jabłonna.
Czym sobie zasłużyłem?
Tym, że od 2 lat nagłaśniam temat, dzięki czemu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął z urzędu postępowanie o wpis do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego?
Czy tym, że znalazłem podczas oględzin konserwatorskich (byłem tam jako strona postępowania) 140 letnie dokumenty. Zabytek klasy A, który może świadczyć o wartości historycznej budynku?
Czy może tym, że dzięki filmikowi, który ostatnio wrzuciłem znalazło się stowarzyszenie chętne na odbiór gołębi, z którymi Urząd Gminy Jabłonna miał problem przez długie miesiące (wtedy nagle znaleziono rozwiązanie ).
Znalazły się też stowarzyszenie detektorystów chętne do profesjonalnego bezpłatnego profesjonalnego przeszukania budynku i terenu. Znaleźli się też ludzie chętni dołożyć się do zbiórki na rzecz ratowania budynku.
A teraz co?
Fundujecie mi wezwania na Policję, bo chciałem koledze opowiedzieć coś o tym budynku?
Czujecie dumę z tego chytrego posunięcia?
Czujcie ją zatem dalej.
Jeśli myśleliście, że mnie to przestraszy to wiedzcie, że się nie udało, ale miejcie świadomość, że takie quasi-gangsterskie zachowania mają swoją cenę. Moja mama uległa wypadkowi, gdy rozemocjonowana przeżywała, że „przypną mi jakąś łatkę”
Gratuluję, oby tak dalej!
Miłośnicy zabytków Gminy Jabłonna
I byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie...
Dnia 11.02.2024 r. postanowiłem opowiedzieć koledze Marcinowi W. (nazwisko skrócone, bo wraz ze mną popełnił ten karygodny czyn) o ostatnich wydarzeniach związanych z #M130. A działo się dużo, bo przede wszystkim były oględziny konserwatorskie, podczas których znalazłem 140letnie dokumenty. Chciałem też pokazać jak w końcu należycie zabezpieczono budynek. Pokazać też, która okiennica jest oryginalna (bo jedna jest!) oraz, w którym miejscu był areszt i jak przebiegała akcja odbicia sierż. Biechońskiego ps. „Ogończyk”. Marcin jest mieszkańcem Jabłonny z „dziada pradziada”, a sam w rodzinie ma osoby, które urodziły się w tym budynku, jest więc nim żywo zainteresowany. Nie od dziś.
Zaopatrzeni w herbatę w termosie podjechaliśmy pod budynek, opowiedziałem, co miałem do opowiedzenia i po 20 minutach odjechaliśmy.
Historia, o której prawie zapomniałem...
Jakież było moje zdziwienie, gdy wczoraj dostałem telefon z Komisariatu w Jabłonnie, że jestem wzywany jako świadek (przynajmniej na razie jako świadek, picie herbaty obok budynku to poważne przestępstwo) w sprawie!
Z przesłuchania jasno wynikało, że chodziło o moją obecność przy Modlińskiej 130a w wyżej wymienionym czasie. Jasne też było, że zgłoszenia dokonał ktoś w imieniu właściciela. Przypominam, że właścicielem #M130 jest Urząd Gminy Jabłonna.
Czym sobie zasłużyłem?
Tym, że od 2 lat nagłaśniam temat, dzięki czemu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął z urzędu postępowanie o wpis do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego?
Czy tym, że znalazłem podczas oględzin konserwatorskich (byłem tam jako strona postępowania) 140 letnie dokumenty. Zabytek klasy A, który może świadczyć o wartości historycznej budynku?
Czy może tym, że dzięki filmikowi, który ostatnio wrzuciłem znalazło się stowarzyszenie chętne na odbiór gołębi, z którymi Urząd Gminy Jabłonna miał problem przez długie miesiące (wtedy nagle znaleziono rozwiązanie ).
Znalazły się też stowarzyszenie detektorystów chętne do profesjonalnego bezpłatnego profesjonalnego przeszukania budynku i terenu. Znaleźli się też ludzie chętni dołożyć się do zbiórki na rzecz ratowania budynku.
A teraz co?
Fundujecie mi wezwania na Policję, bo chciałem koledze opowiedzieć coś o tym budynku?
Czujecie dumę z tego chytrego posunięcia?
Czujcie ją zatem dalej.
Jeśli myśleliście, że mnie to przestraszy to wiedzcie, że się nie udało, ale miejcie świadomość, że takie quasi-gangsterskie zachowania mają swoją cenę. Moja mama uległa wypadkowi, gdy rozemocjonowana przeżywała, że „przypną mi jakąś łatkę”
Gratuluję, oby tak dalej!
Miłośnicy zabytków Gminy Jabłonna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez