Tajemnicza lista firm. Sprowadzały zboże z Ukrainy?

2024-02-16 09:20:43(ost. akt: 2024-02-16 09:49:45)

Autor zdjęcia: PAP/Maciej Kulczyński

— Ta lista nie jest w całości prawdziwa, ale w dużej mierze niestety tak — mówi w rozmowie z Onetem Czesław Siekierski, minister rolnictwa. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego w pewnym stopniu potwierdza autentyczność kilkustronicowego wykazu polskich firm, które miały importować do Polski znaczne ilości zboża z Ukrainy. Dokument, pod którym brak podpisu, od kilku dni krąży w mediach społecznościowych, zawierając informacje o dużych producentach żywności z naszego kraju.
Lista firm importujących zboże do Polski zaczęła krążyć na Facebooku i portalu X około dwa dni temu. Dokument zawiera spis 500 przedsiębiorstw, które dokonały importu ziarna z Ukrainy. Przy każdej z tych firm podana jest kwota (w złotówkach), określająca wartość zakupionego zboża. Niemniej jednak, dokument ten budzi pewne wątpliwości. Brak podpisu pod nim, brak urzędowych pieczęci, a co więcej, nie jest znane, kto jest jego autorem. Istnieje zatem znaczne ryzyko, że lista może być fałszywa.

Jak ustalił Onet, przynajmniej część danych zawartych na tym wykazie, jest zgodnych z prawdą.

— Znam tę listę, nie jest ona może w całości prawdziwa, ale duża część danych, jakie tam są to prawda — mówi dla Onetu Czesław Siekierski, minister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska. — Nie chcieliśmy tego wcześniej komentować, bo część tych danych to są tajemnice tych przedsiębiorstw, które dokonywały tych zakupów. Chciałbym też zaznaczyć, że to nie są zestawienia pokazujące import zboża do Polski, który dokonał się w ostatnich dniach. Dziś mamy na import zboża z Ukrainy embargo. Dlatego to są zakupy z czasu, gdy taki zakaz nie obowiązywał. Dlatego ciężko mówić, by którakolwiek z tych firm będących na liście, złamała prawo. Owszem, ich działania mogły być biznesowo nieetyczne, i tak też to oceniam, ale nic ponad to — dodaje minister z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Jak tłumaczy Czesław Siekierski, minister rolnictwa, resort ten był świadomy istnienia listy od kilku dni, jednak zdecydował się powstrzymać od komentowania z jeszcze jednego powodu. To już drugi raz, kiedy informacje o firmach importujących zboże z Ukrainy docierają do opinii publicznej. Pierwsze zestawienie, datowane na 28 listopada 2023 r., zostało opublikowane na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przez ówczesną minister Annę Gembicką, w ramach tymczasowego rządu Mateusza Morawieckiego. Pierwsza lista jednak nie zawierała informacji o kwotach, na jakie dokonywano zakupów ziarna.

Dziś przed południem w resorcie Rolnictwa i Rozwoju Wsi miała miejsce seria spotkań z przedstawicielami rolników. W trakcie tych spotkań resort namawiał rolników do zawieszenia planowanego na wtorek, 20 lutego, ogólnokrajowego strajku generalnego. Rolnicze organizacje, głównie Agrounia i Solidarność Rolników Indywidualnych, zapowiedziały jednak, że podczas protestów zamierzają zablokować setki dróg.

— Rozmowy były ciężkie, ale merytoryczne — mówi Onetowi minister Siekierski. — Rolnicy mają trzy postulaty. Chcą, by Polska natychmiast zamknęła granicę z Ukrainą na minimum miesiąc. Żądają, byśmy natychmiast jako kraj wycofali się z unijnego "zielonego ładu" oraz, by rząd szybko wprowadził środki pomocowe na dopłaty i skupy interwencyjne w rolnictwie.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyraża przekonanie, że najłatwiejszy do zrealizowania jest trzeci postulat. Stwierdza: "Będziemy wspólnie z premierem Tuskiem rozważać możliwość udzielenia dopłat. To jest możliwe do zrealizowania. Dzisiaj rolnicy donoszą mi, że napotykają trudności ze sprzedażą swoich plonów z poprzedniego roku, gdyż skupy nie wykazują zainteresowania. W rezultacie braku środków finansowych na tegoroczne prace polowe, takie jak zasiewy czy zakup nawozów. Konieczna jest zatem stosunkowo szybka interwencja" - podkreśla Siekierski.

Jeśli chodzi o dwa pozostałe postulaty, to polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi, że są one nie do zrealizowania w całości.

Od kilku dni rolnicy w Polsce protestują przeciw m.in. wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy, gdyż - ich zdaniem - produkcja rolna stała się nieopłacalna.

Protesty rolników trwają od kilku tygodniu trwają także w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech, Grecji, Czechach i na Węgrzech. Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom produktów rolnych, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i taniemu importowi produktów rolniczych spoza Unii Europejskiej.


Źródło: Onet.pl