Jarosław Kaczyński: Mój brat zginął w zamachu. Był groźny dla Rosji
2024-02-13 10:44:08(ost. akt: 2024-02-13 10:45:36)
10 kwietnia 2010 roku mieliśmy do czynienia nie z wypadkiem lotniczym, a z celowo przeprowadzonym zamachem; Lech Kaczyński zginął, bo był człowiekiem, który stał się dla Rosji groźny - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Szef PiS w poniedziałek wziął udział w uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej byłemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Tablica zawisła na budynku gdańskiego oddziału IPN.
Podczas wystąpienia Kaczyński dziękował dyrektorowi oddziału IPN w Gdańsku i wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej tablicy. "Wiemy wszyscy w jakich czasach w tym momencie żyjemy i jak sądzę prawie wszyscy mamy nadzieję, że to się szybko skończy, i walczymy o to, żeby się skończyło. I ten dzisiejszy akt jest także elementem, który się jakoś w to wpisuje" - powiedział szef PiS do zgromadzonych.
Odnosząc się do Lecha Kaczyńskiego zwracał uwagę, że był on działaczem opozycji, Solidarności. "Był człowiekiem, który przyczynił się bardzo do jej zorganizowania i w roku 1980 i po raz drugi w roku 1989, kiedy tego rodzaju zadanie mu powierzono" - mówił.
Zaznaczył, że Lech Kaczyński był przede wszystkim polskim patriotą. "Człowiekiem niepodległości i wolności, człowiekiem, który chciał, by nasz kraj odzyskał niepodległość i wolność tak naprawdę do końca. Wiedział, że to, co powstało po 1989 roku było, co prawda ogromną i niezmiernie znaczącą zmianą w stosunku do tego, co było przedtem, ale że jednocześnie w Polsce ukształtował się system bardzo głęboko niesprawiedliwy, krzywdzący miliony ludzi. Szczególnie właśnie tych, którzy walczyli, szczególnie pracowników, robotników. I jednocześnie system ogromnie nieefektywny, jeżeli chodzi o podejmowanie tych wspólnych, wielkich, narodowych spraw, przedsięwzięć" - ocenił.
Dodał, że Lech Kaczyński był jednym z tych, którzy to zauważyli i od początku działali, aby to zmienić.
Lider PiS powiedział, że kiedy Lech Kaczyński został najpierw prezydentem stolicy, a później Polski podjął działania zmierzające do tego, aby "Polska była nieporównanie lepiej niż przedtem zabezpieczona wobec rosyjskiego niebezpieczeństwa, które dostrzegał z całą mocą". "Podjął tutaj wielką pracę międzynarodową, by doprowadzić do osłabienia pozycji Rosji, osłabienia jej możliwości finansowych i co za tym idzie militarnych. To była praca, która posuwała się do przodu, która budowała tę szansę" - powiedział Kaczyński.
W jego ocenie, Lech Kaczyński prowadził politykę, która była w interesie polskiej wspólnoty narodowej, a jednocześnie była to polityka, która szkodziła planom i przedsięwzięciom putinowskiej Rosji.
"Dlatego zginął i co do tego nie można mieć najmniejszych wątpliwości, że mieliśmy do czynienia 10 kwietnia 2010 roku nie z wypadkiem lotniczym, a z celowo przeprowadzonym zamachem. Zginął, bo był człowiekiem, który stał się dla Rosji groźny. Groźny dla Rosji, ale za to bardzo pożyteczny dla naszej ojczyzny, ale także dla innych narodów tej części Europy, ale też Azji, które popadły w rosyjską niewolę. To wpisało go w dzieje nie tylko naszego narodu, ale w dzieje całej tej części świata" - powiedział prezes PiS.
Dodał, że właśnie dlatego tablica, która podtrzymuje pamięć o Lechu Kaczyńskim jest tak ważna. "Szczególnie w tym mieście, w którym spędził - mieszkając w Sopocie - wiele lat swojego życia; w którym działał, w mieście, które stało się stolicą Solidarności, stolicą tej rewolucji solidarnościowej" - mówił. Wyraził też nadzieję, że w Gdańsku powstanie kiedyś pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Obecny na uroczystości prezes IPN Karol Nawrocki przypomniał życiorys byłego prezydenta. "Już przed sierpniem 1980 roku, tego człowieka wolności inwigilowała komunistyczna służba bezpieczeństwa. Gdy rodziła się +Solidarność+, solidarność ludzi wolnych w zniewolonym kraju, solidarność, która chciała wziąć odpowiedzialność za wspólnotę narodową i budować wolną Polskę, Lech Kaczyński był w centrum tamtych wydarzeń" - powiedział.
"Prezydentura skończyła się tragicznie dla Rzeczypospolitej i dla pana prezydenta, profesora Lecha Kaczyńskiego, który jechał do Smoleńska, po to, aby zdradzić istotę ludobójstwa katyńskiego, aby zdradzić niezmierną istotę państwa sowieckiego i państwa posowieckiego" - podkreślił Nawrocki i dodał, że państwo sowieckie i państwo posowieckie "było, jest i będzie zagrożeniem dla całego świata i dla Polski".
Tablicę, która została umieszczona na budynku gdańskiego oddziału IPN, odsłonili Jarosław Kaczyński, Karol Nawrocki oraz Marta Kaczyńska-Zielińska, córka Lecha Kaczyńskiego.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz, Rafał Białkowski
pm/ rbk/ mrr/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez