Ekstraklasa koszykarzy - trener Miłoszewski: patrzymy już tylko do przodu

2024-02-13 09:13:42(ost. akt: 2024-02-13 09:15:31)

Autor zdjęcia: PAP/Sebastian Borowski

Koszykarze Kinga Szczecin po wygranej we Włocławku z liderem Anwilem 90:88 zbliżyli się do czołówki tabeli ekstraklasy. Zdaniem trenera Arkadiusza Miłoszewskiego zespół jest na dobrej drodze. „Na treningach nie wszystko jest OK, ale patrzymy już tylko do przodu” - powiedział PAP.
Spotkanie we Włocławku było zacięte i pełne emocji do ostatnich sekund. Liderami broniącego tytułu mistrza Polski Kinga (bilans 13-8) byli we Włocławku rozgrywający Andrzej Mazurczak - 12 asyst i 10 pkt oraz wracający do wysokiej formy skrzydłowy Zac Cuthbertson - 20 pkt, który trafił m.in. pięć z sześciu rzutów za trzy punkty, miał 11 zbiórek i cztery asysty. Szczecinianie nie zatrzymali lidera Anwilu Victora Sandersa - 28 pkt, ale wygrali walkę pod tablicami (35-32) mimo nieobecności leczącego uraz środkowego Morrisa Udeze.

„Przed meczem we Włocławku zadawałem sobie pytanie, czy możemy pokazać, że po serii zwycięstw z innymi rywalami stać nas także na wygraną z liderem i potwierdzenie, że jesteśmy na dobrej drodze. Tak się stało, napędziliśmy się dobrymi akcjami obronnymi i motywacją wewnętrzną. Chcieliśmy pokazać, że nie jesteśmy na straconej pozycji, po +wpadkach+ z początku sezonu, ale kryzys nie do końca jest jeszcze opanowany. Na treningach nie wszystko wygląda dobrze, także ze względu na urazy, przez które nie możemy trenować w pełnym składzie” - przyznał Miłoszewski.

W czwartek kolejne wyzwanie przed jego podopiecznymi - ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski przeciw Treflowi Sopot, obrońcy trofeum i wiceliderowi tabeli. To najciekawsza para pucharowego turnieju. W pozostałych Legia Warszawa zmierzy się tego samego dnia z Polski Cukier Startem Lublin, a w piątek Anwil Włocławek zagra z Arriva Polski Cukier Toruń, zaś Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski z Icon Sea Czarni Słupsk.

Nie wiadomo, czy przeciwko Treflowi zagra środkowy Udeze, ale Miłoszewski cieszy się z powrotu do formy Cuthbertsona.

„Ciężko, by przez cały sezon Zac czy inny zawodnik grał na stałym poziomie. Każdy ma wzloty i upadki. Teraz dla Cuthbertsona jest czas +wzlotu+. Jego psychika, głowa +poszła do góry+. Widać było jak zmotywował się przeciwko Sandersowi. Czekam na przebudzenie pozostałych koszykarzy. Robimy wszystko, co w naszej mocy, tzn. fizjoterapeutów, by doprowadzić Morrisa Udeze do +stanu używalności+, by zagrał w meczu pucharowym w Sosnowcu” - podkreślił.

Trefl prowadzony przez Żana Tabaka, z którym Miłoszewski współpracował przez kilka lat jako asystent w Zielonej Górze, jest wiceliderem tabeli z bilansem 14-6. Mistrz kraju pierwsze spotkanie ligowe z Treflem przegrał w Szczecinie 79:84. Rewanż w kwietniu w Sopocie.

„Trefl to bardzo dobry zespół, wymagający rywal. Moim zdanie pretendent do finału pucharu i walki o złoto w lidze. Ma trzech kadrowiczów, co rzadko się zdarza w naszej lidze, i pięciu dobrych obcokrajowców. Kto mógłby być dla nas +gorszym+ rywalem w ćwierćfinale? Anwil, ale mówię to żartem. Nie patrzymy na przeciwników, skupiamy się na sobie. To jest jeden mecz” - dodał wychowanek Polonii Warszawa.

Miłoszewski podkreślił, że po meczach w PP zaczyna się decydująca faza sezonu zasadniczego w Orlen Basket Lidze, rywalizacja o jak najlepsze miejsce przed play off.

„Teraz, łącznie z pucharem, każdy mecz będzie miał znaczenie i każde spotkanie jest +o wszystko+. Dla nas realne jest drugie miejsce w tabeli, ale i to, że… nie zakwalifikujemy się do play off. Zaczyna się stan niepewności, ale ja lubię tę sytuację, bo cały czas +żyję pracą+, myślę, co zrobić, by wygrać kolejne spotkanie. Sami sobie stworzyliśmy problemy, przegrywając kilka meczów, z całym szacunkiem dla ekip z Torunia czy Dąbrowy Górniczej. Patrzymy już jednak tylko do przodu, by wygrać jak najwięcej” - podkreślił trener mistrzów Polski.

Olga Przybyłowicz (PAP)