Przez Europę przelewa się wielka fala protestów. W Polsce planowany jest kolejny start
2024-02-05 10:26:36(ost. akt: 2024-02-05 10:35:57)
Rolnicy w Belgii nadal prowadzą blokady, co skutkuje pustymi półkami w sklepach. Pomimo apeli premiera, niektórzy rolnicy nie mają zamiaru zakończyć protestów. Podobne demonstracje rolników odbywają się również w innych krajach Unii Europejskiej, włączając w to Włochy i Hiszpanię. W Polsce planowany jest ponowny start blokad 9 lutego.
Belgijscy rolnicy rozpoczęli swoje protesty od poniedziałku(29 stycznia). Na początku zablokowali drogi, jednak obecnie skoncentrowali się głównie na blokadach magazynów żywnościowych i centrów dystrybucyjnych. Sieci supermarketów już odczuwają skutki tych blokad. Rolnicy argumentują, że nie mają innego wyboru i to jest jedyny sposób, aby przyciągnąć uwagę do problemu nieopłacalnej produkcji rolnej.
Ich protesty mają na celu przede wszystkim wyrażenie niezadowolenia wobec założeń unijnej polityki klimatycznej oraz nadmiernego importu żywności z zagranicy. Ponadto skarżą się na nieopłacalność produkcji rolniczej oraz obciążenia administracyjne.
W sklepach zaczyna brakować owoców, warzyw, produktów mrożonych, napojów oraz towarów sypkich. Federacja handlowa Comeos zagroziła, że w razie braku zakończenia blokad, podejmie kroki prawne w postaci pozwań do sądów. Jeden z protestujących podkreślił, że choć półki w sklepach stają się puste, ludzie zrozumieją, że konieczne są zmiany, że sytuacja musi ulec poprawie. Młody rolnik, w rozmowie z Polskim Radiem, wyjaśnił, że ich celem jest uświadomienie klientom, iż nie otrzymują oni uczciwych cen za produkty rolnicze.
Protesty rolników mają miejsce również w innych krajach, takich jak Włochy i Hiszpania. W piątek (2 lutego), we Włoszech, rolnicy zablokowali drogi w kilku regionach kraju, a na przyszły tydzień ogłosili planowane demonstracje w Rzymie. Danilo Calvani, lider protestujących rolników, w rozmowie z Ansą, zapowiedział gromadzenie traktorów w okolicach stolicy i choć nie będzie to blokada, to na pewno spowoduje pewne utrudnienia. Oczekuje się udziału tysięcy osób z całych Włoch.
W międzyczasie, stolica Hiszpanii, Madryt, już odczuwa skutki protestów. We Włoszech tysiące rolników zablokowało drogi w różnych regionach kraju, co wprowadziło utrudnienia w okolicach kilku dużych miast, jak opisuje Polska Agencja Prasowa. Demonstranci domagają się większego wsparcia finansowego ze strony rządu oraz ulepszenia systemu nawadniania pól. Podobnie jak rolnicy z innych krajów Unii Europejskiej, również żądają zmian w polityce Komisji Europejskiej, aby była bardziej rygorystyczna wobec dostawców produktów rolnych spoza Unii Europejskiej.
Wielomiesięczne protesty rolników miały także miejsce we Francji przez ponad dwa tygodnie. Dwa główne związki rolników - Związek Młodych Rolników oraz największy FNSEA, zakończyły demonstracje po ogłoszeniu przez rząd pakietu działań, które odpowiadały na ich postulaty. W ramach tych działań znalazło się m.in. przyznanie 150 milionów euro wsparcia dla hodowców, uproszczenie norm, ułatwienie dostępu do pożyczek dla rolników, zakaz importu produktów zanieczyszczonych niektórymi pestycydami oraz uchwalenie ustawy uznającej suwerenność żywnościową za kwestię narodowego interesu. Niemniej jednak, niektórzy rolnicy nadal kontynuują protesty.
W Portugalii demonstracje rozpoczęły się w czwartek i trwały aż do soboty, zakończając się po spotkaniu z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa. Mimo zakończenia protestów, rolnicy pozostawili otwartą opcję wznowienia demonstracji, jeśli władze nie spełnią swoich obietnic. Rząd zadeklarował, że podejmie szybkie kroki w celu udzielenia wsparcia branży rolnej, ale do tej pory nie podpisano żadnej umowy z protestującymi. Rolnicy domagają się przede wszystkim zmiany polityki państwa, aby obniżyć koszty produkcji i podnieść ceny sprzedawanych przez nich produktów.
Polscy rolnicy dołączają
Protesty rolników w Europie trwają od kilku tygodni i objęły wiele krajów. Oprócz już wspomnianych Belgii, Włoch, Hiszpanii, Francji i Portugalii, demonstracje miały miejsce również w Niemczech, Grecji (nawet w ostatni weekend), Rumunii i na Litwie. Do tego ogólnoeuropejskiego ruchu dołączają również Polacy. Kolejna fala strajków w Polsce rozpocznie się 9 lutego i będzie trwać aż do 10 marca. Możemy oczekiwać blokad dróg i autostrad na terenie całego kraju.
- Jest to protest, który ma na celu wywrzeć presję na Komisję Europejską, aby zmieniła podejście do niekontrolowanego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej. Rolnicy domagają się również zmiany strategii Zielonego Ładu, która prowadzi do ograniczenia produkcji rolnej w Europie poprzez nakładanie dodatkowych wymagań środowiskowych. W związku z sytuacją trwającej wojny na Ukrainie zwiększają się również bardzo koszty produkcji. Realizacja przyjętego kierunku zmian polityki rolnej i środowiskowej doprowadzi w efekcie do likwidacji wielu gospodarstw rodzinnych i pogorszenia się sytuacji rolników - informował przed rozpoczęciem jeszcze pierwszych blokad w Polsce 24 stycznia Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Jednocześnie, trwają intensywne rozmowy pomiędzy rolnikami a polskimi władzami. W dniu 28 stycznia, podczas technicznego spotkania z protestującymi, minister Czesław Siekierski zapewnił, że rządowi zależy na znalezieniu najlepszego rozwiązania sytuacji. Minister podkreślił, że jest świadom, iż rolnicy walczyli nie tylko o swoje interesy, lecz także o interesy konsumentów i bezpieczeństwo żywności w kraju. Zapowiedział także utworzenie zespołów roboczych, które skupią przedstawicieli różnych branż, naukowców i ekspertów z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW).
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez