SN: prawomocne orzeczenia o rozwodach pozostają w mocy
2024-01-30 18:11:49(ost. akt: 2024-01-30 18:12:51)
Prawomocne orzeczenia o rozwodach pozostają w mocy i wywołują skutki prawne, nie przysługuje w tych przypadkach skarga o wznowienie postępowania - powiedział we wtorek rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski odnosząc się do grudniowego orzeczenia SN.
"Prawomocne orzeczenia rozwodu, które zostały wydane w okresie obowiązywania tzw. ustawy pandemicznej w niewłaściwym składzie, cały czas będą wywierać skutki" - zapewnił dziennikarzy rzecznik SN.
O zapadłym w Izbie Cywilnej SN 14 grudnia ub.r. orzeczeniu napisała w poniedziałek "Rzeczpospolita". Według dziennika "niektóre rozwody w czasie covidu mogą być obarczone wadą". "Nadal obowiązują, ale mogą zostać wzruszone przez sąd na skutek skargi o wznowienie postępowania na wniosek którejś ze stron" - oceniła "Rz".
Sprawa jest jedną z odsłon sporu prawnego o przepisy obowiązujące w czasie pandemii, zgodnie z którymi ograniczono liczebność składów sędziowskich orzekających w obu instancjach.
Jak przekazał dziennik, w grudniowym orzeczeniu zapadłym w składzie trojga sędziów - prezes Izby Joanna Misztal-Koneckiej oraz Marcina Łochowskiego i Marcina Krajewskiego - uznano, że "w sprawach o rozwód niezakończonych do 3 lipca 2021 r., jak też wszczętych w okresie od 3 lipca 2021 r. do 14 kwietnia 2023 r., sąd pierwszej instancji orzekać winien był w składzie jednego sędziego, chyba że prezes sądu zarządził rozpoznanie sprawy przez trzech sędziów". "W razie rozpoznania takiej sprawy w składzie jednego sędziego i dwóch ławników zachodzi nieważność postępowania" - napisał dziennik o wnioskach z tamtej uchwały SN.
"Ta uchwała, która zapadła w Izbie Cywilnej, dotyczyła sprawy w toku, a pytanie prawne zostało zadane podczas rozpoznawania sprawy w drugiej instancji i dotyczyło prawidłowości rozpoznania sprawy w pierwszej instancji" - poinformował sędzia Stępkowski.
Jak wyjaśnił, "w czasie obowiązywania ustawy o nadzwyczajnych rozwiązaniach prawnych na czas pandemii przewidziano - inaczej niż w Kodeksie postępowania cywilnego - skład jednoosobowy, czyli jednego sędziego zawodowego, natomiast w sytuacjach szczególnych prezes sądu mógł zdecydować o wyznaczeniu do sprawy składu trzech sędziów zawodowych".
Sędzia Stępkowski dodał, że w sprawie, na kanwie której podjęto grudniową uchwałę, został natomiast wyznaczony skład taki, jaki wynikał z K.p.c., czyli jednego sędziego zawodowego i dwóch ławników - tymczasem przepis ten był zawieszony na czas obowiązywania ustawy "antycovidowej". "Był to więc skład sędziowski w tamtym czasie niezgodny z ustawą" - zaznaczył rzecznik SN.
"Dopóki wyrok nie jest prawomocny, to oczywiście przysługują środki zaskarżenia, również na tej podstawie, natomiast jeśli chodzi o prawomocnie orzeczone rozwody, to tu się już nic zrobić nie da" - powiedział sędzia Stępkowski.
W kwietniu zeszłego roku skład siedmiorga sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wydał uchwałę, której postanowił nadać moc zasady prawnej. "Rozpoznanie sprawy cywilnej przez sąd drugiej instancji w składzie jednego sędziego ukształtowanym na podstawie (...) ustawy z 2 marca 2020 r. o szczegółowych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (...) ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, ponieważ nie jest konieczne dla ochrony zdrowia publicznego i prowadzi do nieważności postępowania" - głosiła tamta uchwała.
Wówczas Krajowa Rada Sądownictwa zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego tamtą uchwałę SN. Jak wskazała KRS, tamta uchwała "wywołała zamieszanie w sądach". "Część sędziów nie podziela bowiem poglądu wyrażonego w uchwale i orzeka w składach jednoosobowych. Są jednak sądy, gdzie z wokandy spadło wiele spraw odwoławczych, w których sąd miał orzekać w jednoosobowym składzie" - zaznaczono.
Jak powiedział sędzia Stępkowski "zobaczymy, jak TK orzeknie, natomiast w przypadkach spraw rozwodowych nie wydaje się, aby istniała większa przestrzeń do powstania komplikacji". "Cały czas ewentualne wznowienie postępowania musiałoby następować na podstawie przepisów K.p.c., więc nie wydaje się, aby takie niebezpieczeństwo zaistniało" - ocenił.
Rozstrzygnięcie SN z grudnia ub.r. nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez