Redaktor naczelny Radia Szczecin nie chce oddać sprzętu służbowego

2024-01-30 16:39:38(ost. akt: 2024-01-30 16:40:14)

Autor zdjęcia: PAP

"Sprzęt będzie zdeponowany u notariusza, do czasu upadku reżimu Tuska. Czyli — nie aż tak długo" - napisał na platformie X Tomasz Duklanowski. Jego nazwisko stało się medialne w grudniu 2022 roku, kiedy ujawnił dane umożliwiające identyfikację dziecka posłanki KO Magdaleny Filiks związanego z przypadkami wykorzystania seksualnego.
Tomasz Duklanowski, były redaktor naczelny publicznego Radia Szczecin, ogłasza, że sprzęt służbowy zostanie zdeponowany u notariusza do czasu upadku reżimu Tuska. Jednakże, jak sugeruje, ten czas nie będzie zbyt długi." Duklanowski, który nie wyraża zamiaru oddania urządzenia, znajduje się w trakcie postępowania w związku z tą decyzją. Jego nazwisko stało się medialne w grudniu 2022 roku, kiedy ujawnił dane umożliwiające identyfikację dziecka posłanki KO Magdaleny Filiks związanego z przypadkami wykorzystania seksualnego.

22 stycznia zgłoszono do prokuratury możliwość popełnienia przestępstwa przez Tomasza Duklanowskiego, byłego redaktora naczelnego Polskiego Radia Szczecin. Według doniesień mediów, kilka tygodni wcześniej dziennikarz miał przywłaszczyć sobie sprzęt o wartości blisko 18 tysięcy złotych, obejmujący m.in. laptop z oprogramowaniem oraz dwa telefony. Mecenas Rafał Wiechecki, pełnomocnik Radia Szczecin w likwidacji, informował Presserwis, że Duklanowski nawet zabrał pilot do bramy. Sam Duklanowski, obecnie przebywający w Kenii, odniósł się do sprawy na portalu X (dawny Twitter). W swoim wpisie podkreślił, że nowy pełnomocnik radia został nominowany przez "reżim Tuska".

Duklanowski twierdzi, że nowy pełnomocnik Radia Szczecin, mianowany przez reżim Tuska, próbuje uzyskać dostęp do jego służbowego komputera i telefonu. "Nowy pełnomocnik Radia Szczecin, nominowany przez reżim Tuska, chce dostać się do mojego służbowego komputera i telefonu. Pełnomocnikiem jest mec. Rafał Wiechecki, przyjaciel Giertycha i jednocześnie obrońca Gawłowskiego i innych ludzi Platformy. W komputerze służbowym i komórce mam dziesiątki nagrań i dokumentów dotyczących przestępczej działalności ludzi PO" - broni się Duklanowski. Ponadto, powołuje się na tajemnicę dziennikarską oraz fakt, że zgromadzone przez niego materiały stanowią "dowody w sprawie".

"Są tam choćby dane i nagrania świadków obciążających Grodzkiego, dokumenty związane z aferą melioracyjną i pedofilską w PO" - przekonuje.

Tomasz Duklanowski jest również odpowiedzialny za publikację materiałów, które doprowadziły do identyfikacji 16-letniego syna posłanki PO Magdaleny Filiks jako ofiary prawomocnie skazanego pedofila. Mecenas Wiechecki podkreśla, że Duklanowski nie kontaktował się od 30 listopada, czyli od dnia, w którym przesłał wypowiedzenie. Dopiero teraz pojawił się w mediach społecznościowych. "Jako że przyznał się do przywłaszczenia, prokuratura może podjąć dalsze kroki" - zapowiada. Wiechecki dodaje, że po półtora miesiąca od stwierdzenia braku sprzętu oraz braku reakcji na wezwania do jego zwrotu, złożono zawiadomienie w prokuraturze o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 284 par. 2 KK. Prokuratura przeprowadzi analizę dostarczonych dokumentów i zleci przesłuchanie świadków, w tym samego Duklanowskiego.

Tomasz Duklanowski złożył wypowiedzenie pod koniec listopada. Jego umowa o pracę została natychmiastowo rozwiązana, a obowiązki przejął prezes rozgłośni Wojciech Włodarski. "A ponieważ się przyznał do przywłaszczenia, prokuratura może podjąć kolejne działania" - komentuje osoba z zespołu Radia Szczecin dla portalu Wirtualne Media.

Informacje o wyjeździe Duklanowskiego do Afryki podała szczecińska "Gazeta Wyborcza". Były redaktor naczelny miał udać się tam na "misję kościelną".