PiS przygotowuje kandydatów do wyborów. Kto powalczy o największe miasta?

2024-01-30 09:59:18(ost. akt: 2024-01-30 10:12:55)

Autor zdjęcia: PAP/Wojtek Jargiło

Kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości przyjmuje zupełnie nowe podejście. Głównym celem partii Jarosława Kaczyńskiego jest teraz mobilizacja i ożywienie własnego elektoratu oraz przekonanie do swojej strony wyborców, którzy są niezadowoleni z sposobu przywracania praworządności przez nową władzę. Kierownictwo PiS określa to jako "bijemy się w piersi i robimy głęboki reset", podczas gdy zatwierdza kolejne listy wyborcze i nazwiska kandydatów na prezydentów miast na Nowogrodzkiej.
W miniony weekend liderzy Prawa i Sprawiedliwości wyruszyli w podróż po Polsce, rozpoczynając tym samym wyścig wyborczy w samorządach i miastach. Głównym celem jest przewyższenie innych partii politycznych, rozpoczynając kampanię wyborczą samorządową przed nimi. Chodzi o jak najszybszą mobilizację dotychczasowych sympatyków oraz odbudowę elektoratu na prawicy, który był rozczarowany ostatnimi ośmioma latami i teraz jesienią szuka alternatywy wobec partii Kaczyńskiego.

Nieoficjalna kampania
Ostatnie dni były geście serią spotkań i wystąpień czołowych polityków największej partii opozycyjnej. W ramach "Spotkań Wolnych Polaków" cała kierownictwo partii wzięła udział w objeździe po Polsce. Jarosław Kaczyński spotkał się z wyborcami w Lublinie i Kielcach, Mateusz Morawiecki odwiedził Katowice, Mariusz Błaszczak Białystok, Jacek Sasin Poznań, Przemysław Czarnek Opole, a Beata Szydło Kraków.

Według informacji przekazanych przez Onet, decyzja o tym, że politycy PiS wyruszają w teren, była obarczona dużym ryzykiem. Źródła na Nowogrodzkiej wyraźnie przyznają, że ogromnym zapytaniem było to, czy takie otwarte spotkania z liderami partii będą w stanie przyciągnąć wystarczająco dużo ludzi do niewielkich wynajętych sal. W przeciwieństwie do kampanii parlamentarnej, gdzie w dużej hali organizowane były jedynie zamknięte spotkania wyborcze z członkami struktur PiS, tym razem nie było tłumów witających liderów. Partia postanowiła również podjąć ryzyko, licząc się z krytyką i publicznym wytykaniem błędów.

Po raz pierwszy od bardzo dawna prezes PiS stanął w obliczu krytyki, skierowanej do niego przez zwykłych ludzi. Podczas swojej wizyty w Lublinie Jarosław Kaczyński usłyszał od jednego z wyborców prośbę, aby PiS stawiał w mediach na bardziej pozytywny przekaz. W Kielcach prezes musiał tłumaczyć się z wysokich składek ZUS, które – według jednego z wyborców – za czasów rządów PiS wpłynęły negatywnie na przedsiębiorców.

"Bijemy się w piersi i robimy głęboki reset"
Nowością było także to, że Jarosław Kaczyński, który tradycyjnie krytykował Donalda Tuska, nowy rząd czy "obce media", teraz publicznie przyznał się do błędów z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, krytykując m.in. rozwiązania Polskiego Ładu.

Mimo tej krytyki, jak twierdzą politycy PiS, kierownictwo partii uważa miniony weekend za sukces. Sam Kaczyński, który często musiał przepraszać za rządy swojej partii, jest bardzo zadowolony z przebiegu tych spotkań, twierdzą niektórzy rozmówcy. Twierdzą, że tego rodzaju spotkania i przekaz były kluczowe na jesieni, aby PiS mógł pozostać u władzy przez kolejną kadencję.

— Bijemy się w piersi i robimy głęboki reset. Tego oczekują od nas prawicowi wyborcy, którzy nie zgadzają się ze zmianami, jakie od 13 grudnia zachodzą w Polsce. To zainteresowanie ludzi tymi spotkaniami przerosło nasze oczekiwania, jak również ich troska o Polskę i mobilizacja do dalszej politycznej walki — mówi Onetowi jeden z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Do każdego powiatu w kraju?

Według informacji przekazanych przez Onet, objazd polityków PiS pod hasłem "Spotkania Wolnych Polaków" będzie kontynuowany przez władze partii aż do samego dnia wyborów samorządowych, czyli do 7 kwietnia. Planuje się, że poza liderami partii, wszyscy parlamentarzyści PiS, Suwerennej Polski oraz OdNowy odwiedzą każdy powiat w Polsce, aby przekonywać wyborców do poparcia lokalnych kandydatów.

Ci kandydaci natomiast mają być zatwierdzeni przez ścisłe kierownictwo partii do końca bieżącego tygodnia. Codziennie na Nowogrodzkiej odbywają się spotkania dotyczące zatwierdzania przez władze PiS nazwisk wszystkich kandydatów, którzy zostali zgłoszeni przez poszczególne partyjne okręgi.

Według ustaleń Onetu, największa partia opozycyjna planuje postawić w nadchodzących wyborach m.in. na nowe twarze i byłych wojewodów. To oni otrzymają szansę rywalizacji w kampanii o stanowiska prezydentów dużych miast.

Bocheński ma walczyć z Trzaskowskim

Politycy PiS, którzy rozmawiali z Onetem, nieoficjalnie potwierdzają, że były wojewoda łódzki i mazowiecki, Tobiasz Bocheński, jest kandydatem partii do rywalizacji o urząd prezydenta Warszawy. Wewnątrz partii słychać, że dla tego młodego polityka wybory samorządowe stanowią próbę generalną i być może najważniejszy egzamin w jego przyszłej karierze politycznej. Jeśli osiągnie dobry wynik w starciu z Rafałem Trzaskowskim i będzie prowadził wyrównaną kampanię wyborczą, nie wyklucza się, że może zostać przyszłym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Kmita i Nowak w Krakowie
W wyborach na stanowisko prezydenta Krakowa ma ubiegać się były wojewoda małopolski, a obecnie poseł PiS, Łukasz Kmita. Choć szanse na jego zwycięstwo są niewielkie, to dla 38-letniego polityka ma to stanowić ważny sprawdzian polityczny.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku byłej małopolskiej kurator oświaty, Barbary Nowak, która postanowiła spróbować swoich sił w polityce i zamierza wystartować w wyborach do sejmiku małopolskiego.

Czyj człowiek w Lublinie?
W Lublinie największa partia opozycyjna zamierza postawić na Jarosława Stawiarskiego, byłego wiceministra sportu i od 2018 roku marszałka województwa lubelskiego, jako swojego kandydata. Mimo że oficjalnie władze PiS jeszcze nie podjęły decyzji w sprawie tej kandydatury, to wydaje się, że ma ona największe szanse, by być czołowym kandydatem na listach PiS w Lublinie. Jarosław Stawiarski może również liczyć na bezpośrednie wsparcie w kampanii ze strony Przemysława Czarnka, który jest szefem struktur PiS w Lubelskiem.