Sztuczna sukcesja

2024-01-29 13:40:41(ost. akt: 2024-01-29 13:49:26)

Autor zdjęcia: PAP/Piotr Nowak

Historia polityki to nie tylko zapis wygranych i przegranych, ale także świadectwo wielu epizodów naiwności. W obecnych tzw. czasach przejściowych, wielu komentatorów wydaje się ponownie ulegać temu wpływowi, traktując polityczny spektakl jako rzeczywistość. Niemniej jednak wszystkie działania podejmowane przez Jarosława Kaczyńskiego - od wywoływania emocjonalnych reakcji po kontrowersyjne oświadczenia, które przyciągają uwagę mediów - mają na celu przygotowanie przegranej partii do przyszłego wielkiego przegrupowania oraz obronę jej przywództwa.
Lider Prawa i Sprawiedliwości, który planuje formalnie przekazać kierowanie partią w przyszłym roku, poszukuje wewnątrzpartyjnego następcy, podobnie jak to miało miejsce w Rosji, kiedy Władimir Putin przekazał władzę Dmitrijowi Miedwiediewowi, zachowując jednak kontrolę nad sytuacją zza kulis. Jarosław Kaczyński nie zamierza wycofać się z polityki, ale chce stworzyć fasadę zmiany, zachowując w rzeczywistości pełną kontrolę nad partią.

Warto zaznaczyć, że Kaczyński nie tylko dąży do utrzymania władzy w Polsce, ale także nie zamierza oddać jej wewnątrz partii, którą sam stworzył i którą kieruje od lat. Jest to polityk, który całe swoje życie poświęcił jednej partii i obawia się rozliczeń ze strony ekipy Donalda Tuska oraz rozpadu na prawicy. Obawia się także możliwości ożywienia cywilizowanego konserwatyzmu i nowoczesnej chrześcijańsko-demokratycznej tradycji w Polsce.

Nowa formacja, zbudowana przez młodsze pokolenie na pozostałościach starego PiS-u, musiałaby podjąć odważne kroki, aby oderwać się od dziedzictwa dotychczasowego lidera. Wymagałoby to odrzucenia autokratycznych idei i przeprowadzenia głębokiego resetu, jednocześnie budując zdolność do koalicji, co byłoby niezbędne do uczestniczenia w przyszłym układzie rządowym.

Skazani na Shawshank
Obecna opozycja z PiS inscenizuje dramatyczne wydarzenia, np. przedstawiając ułaskawionych kolegów jako bohaterów walczących przeciwko reżimowi. Ci politycy spędzili jedynie dwa tygodnie w polskim więzieniu w związku z prawomocnym wyrokiem za nadużycia władzy, ale opisują to, jakby byli skazani na długie lata więzienia w stylu "Skazani na Shawshank".

Obecne kierownictwo PiS pozostaje w "pełzającym Kapitolu" nie z powodu przekonania o przyspieszonych wyborach, ale raczej w celu przetrwania całego wyborczego maratonu obejmującego samorządy, wybory europejskie i prezydenckie. Ich celem jest przetrwanie do nowego okresu rządzenia i utrzymanie kontroli nad polityczną sceną w Polsce. Jednocześnie starają się nie stracić zbyt wielu wyborców o radykalnych poglądach i blokować rozwój innych prawicowych ruchów, które mogłyby powstać. Mimo że sondaże nie są jeszcze zbyt optymistyczne dla partii Jarosława Kaczyńskiego, to jednak pozostawiają nadzieję, że można uratować wszystko, co się da.

Kandydaci na Miedwiediewa

W Partii Prawa i Sprawiedliwości nie brakuje kandydatów na rolę Miedwiediewa, choć każdego z nich łączą trudne relacje z Jarosławem Kaczyńskim. To zazwyczaj mieszanka fascynacji liderem partii, osobistych ambicji oraz nadszarpniętej lojalności. Mateusz Morawiecki, choć był kreowany jako nowoczesny technokrata, często musiał wykonywać polecenia partyjne, takie jak w przypadku wyborów kopertowych, co skutkowało utratą twarzy i niejednokrotnym trudnym doświadczeniem. Beata Szydło, pomimo swojej wiary w pełne kadencji stanowisko premiera, została brutalnie zdymisjonowana i jej kariera w partii znalazła się na uboczu. Przemysław Czarnek, uważany za asa w rękawie partii, nie otrzymał oczekiwanych wyróżnień i ciągle liczy na większy wpływ. Mariusz Błaszczak, mimo że jest blisko związany z Kaczyńskim, wydaje się łagodniejszy i mniej aktywny poza zasięgiem lidera. Andrzej Duda również nie jest w stanie wybić się na niezależność i doświadczył niepowodzeń, na przykład w próbie zablokowania Jacka Kurskiego w mediach publicznych.

Z rezygnacją nie do twarzy
Jednak niezależnie od tego, kto w końcu zostanie nowym liderem PiS, według wizji Jarosława Kaczyńskiego, będzie on całkowicie uzależniony od niego. Sam lider partii ma w planach dla siebie wygodne miejsce - formalne lub nie - na zapleczu i będzie tam pozostawać, dopóki jego zdrowie i siły na to pozwolą. Oczywiście, życie polityczne często przynosi niespodzianki, ale polityka jest rządzona swoimi własnymi zasadami, cynizmem i specyficznym rodzajem namiętności.

Jarosław Kaczyński, będąc osobą, która właśnie straciła władzę, może wkrótce utracić także kontrolę nad partią, a następnie nad rządem, który przez lata był dominowany przez jego ugrupowanie. Jednakże prawdziwym wyzwaniem będzie dla niego utrzymanie statusu zbawcy narodu, który sam stworzył w przeszłości, zwłaszcza w świetle nadchodzących zmian. Mimo że nie był wybitnym strategiem, a jego sukcesy często wynikały z błędów lub słabości innych oraz z przypadku, może to nie być mu łatwe do zaakceptowania. W końcu, być może znajdzie się śmiałek, który rzuci mu rękawicę i wygra rywalizację. Jednak na chwilę obecną brakuje wyraźnych kandydatów na to stanowisko.