Fundusz Kościelny w obliczu zmian: czy czas na nowe podejście?

Odpis podatkowy w wysokości 0,5% lub 0,7% dla wiernych, zwłaszcza w przypadku mniejszych kościołów, nie załatwi sprawy - twierdzi bp Andrzej Malicki, prezes Polskiej Rady Ekumenicznej z Kościoła ewangelicko-metodystycznego. Jego zdaniem, jeśli partie polityczne otrzymują finansowanie z budżetu państwa, to również kościoły powinny korzystać z tego wsparcia. Aktualny Fundusz Kościelny uznaje za przestarzały, ale przyznaje, że jego zniesienie zaszkodziłoby głównie mniejszym wyznaniom.

Biskup Malicki podkreśla, że sam odpis od podatku wiernych nie wystarczy, zwłaszcza dla mniejszych wspólnot, takich jak Kościół Ewangelicko-Metodystyczny w RP, gdzie liczba wiernych jest niewielka. Dodaje, że brak funkcjonującej Komisji Regulacyjnej Rządu i Kościołów, zajmującej się zwrotem mienia zabranego wspólnotom po II wojnie światowej, powoduje nierozwiązane kwestie dotyczące nieruchomości.

W kontekście finansowania kościołów, bp Malicki proponuje, aby przedstawiciele różnych wyznań zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej brali udział w debacie nad przyszłością finansowania. Chce, aby uczestniczyli w pracach nad Funduszem Kościelnym, zaznaczając, że jest to dla nich sprawa istotna. Porównuje sytuację do innych krajów, gdzie państwo wspiera kościoły w różnym stopniu, podobnie jak partie polityczne.

Bp Malicki podkreśla, że Fundusz Kościelny jest kluczowy dla utrzymania duchownych na emeryturze i konserwacji zabytkowych kościołów. Zaznacza, że oczekuje pewnych korzyści w zamian, ale z równością dla wszystkich wyznań.

Warto również zauważyć, że Fundusz Kościelny, powołany w 1950 roku, miał pierwotnie rekompensować Kościołom za utracone nieruchomości. Jednak, jak zauważa ks. prof. Dariusz Walencik z Uniwersytetu Opolskiego, to założenie nigdy nie zostało zrealizowane, a fundusz stał się de facto dotacją zapisywaną corocznie w ustawie budżetowej. W obecnym projekcie budżetu państwa na 2024 r. Fundusz Kościelny ma wynieść 257 mln zł.