ME piłkarzy ręcznych - Zarabec: polska drużyna ma nowego trenera i nową energię

2024-01-12 20:38:13(ost. akt: 2024-01-12 20:44:37)

Autor zdjęcia: PAP

„Doskonale znamy polską drużynę. Ma nowego trenera i nowej energię. W ostatnich latach często ze sobą graliśmy. A ten sobotni mecz będzie dla obu stron jak finał" – powiedział PAP rozgrywający Słowenii Miha Zarabec.
„Jeżeli chcemy wygrać tę rywalizację, to musimy pokazać najlepszą, powtarzam - najlepszą piłkę ręczną, na jaką nas stać. Polacy mają dobrych obrotowych i zawodników linii rozegrania” – zauważył.

Gracz na co dzień występujący w Orlen Wiśle Płock przyznał, że cieszy się na samą myśl, że naprzeciw staną jego klubowi koledzy – Michał Daszek i Dawid Dawydzik.

Jego zdaniem to spotkanie będzie dla Słowenii inne, trochę łatwiejsze niż mecz otwarcia z Wyspami Owczymi.

„Pierwsze mecze na turniejach przeważnie są trudne. To stara prawda. Znamy polski zespół, oni znają nas. Dużo będzie zależało od pierwszych minut” – dodał.

Zarabec przyznał, że plaga kontuzji, która nawiedziła jego reprezentację była dla niego szokiem. Ma świadomość, że zastąpienie Blaza Janca, Roka Ovnicka czy Stefana Zabica jest szalenie trudne i w zasadzie niemalże niewykonalne. „To jest piłka ręczna i musimy sobie bez nich radzić” – stwierdził.

Słowenia w pierwszym meczu grupowym pokonała Wyspy Owcze 32:29. Zarabec przestrzegł przed lekceważeniem tego rywala. „To bardzo wymagający zespół. Oni grają piękny, a zarazem prosty handball. Ich zawodnicy podejmują bardzo inteligentne rozwiązania w trakcie gry. W defensywie też są trudni do przejścia. Te dwa punkty zdobyte na nich musieliśmy wprost wyszarpać. Od początku meczu musieliśmy się o to bardzo starać. Oni doskonale grają jeden na jednego. To dlatego zaczęliśmy tak nerwowo” - wyjaśnił.

Ta szarpana gra w jego ocenie była powodem sporej liczby błędów, a także wielu niewykorzystanych sytuacji bramkowych Słowenii. Zarabec wprost zawyrokował, że jeżeli chce się zastopować Wyspy Owcze, to trzeba zatrzymać Eliasa a Skapagotu. „Przy nim ani na moment nie wolno tracić koncentracji, bo od razu to wykorzysta. Wiedzieliśmy o tym od początku. Co z tego, skoro on sporo namieszał na boisku” – powiedział Słowieniec.

21-letni Skapagotu latem zeszłego roku był bohaterem jednego z ciekawszych transferów. Trafił ze szwedzkiego IK Savehof do czołowego klubu Bundesligi THW Kiel, podpisując czteroletni kontrakt. W lidze zdobył już 50 bramek.

Wypowiedziane przez tego młodego zawodnika zdanie, iż „pasja do piłki ręcznej jest w naszych rodzinach” bardzo łatwo wytłumaczyć. Jego mama jest prezydentem farerskiej federacji piłki ręcznej.


red./PAP