Bromski o zwycięzcy Złotych Globów: "Oppenheimer" jest zrealizowany świetnie i z rozmachem

2024-01-08 12:42:00(ost. akt: 2024-01-08 12:42:39)

Autor zdjęcia: PAP/Leszek Szymański

"Oppenheimer" to film zrealizowany świetnie i z rozmachem. Jest długi, trudny w odbiorze i z pozoru mało atrakcyjny, a jednak zdobył uznanie na całym świecie. To znak, że powracamy do poważnego kina. To nie jest filmowy fast food, ale naprawdę wybitny film - powiedział prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski.
"Oppenheimer" Christophera Nolana został wybrany za najlepszy film, zaś "Sukcesja" ogłoszona najlepszym serialem dramatycznym podczas 81. ceremonii rozdania Złotych Globów w Los Angeles. Film opowiadający o "ojcu bomby atomowej" i serial HBO o intrygach rodziny medialnego magnata zdobyły po cztery statuetki.

"Myślę, że +Oppenheimer+ to bardzo dobry film. Na pewno jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy film 2023 r. To film trudny, a jednocześnie trafiający do bardzo szerokiej publiczności na całym świecie. To naprawdę wielka sztuka. W Polsce miał ponad milion widzów" - powiedział.

"Jest zrealizowany świetnie i z rozmachem. To absolutnie kino na najwyższym poziomie i trafny wybór jury. To bardzo optymistyczne, że film, który jest długi, trudny w odbiorze i z pozoru mało atrakcyjny zdobywa takie uznanie. To znak, że powracamy do poważnego kina w poważnym formacie. To nie jest filmowy fast food, ale naprawdę wybitny film" - podkreślił szef SFP.

"Barbie" i "Oppenheimer" zdobyły łącznie 17 nominacji i zebrały 7 nagród. Rywalizację wygrał biograficzny film o J. Robercie Oppenheimerze, fizyku stojącym na czele stworzenia pierwszej bomby atomowej. Obraz Christophera Nolana zdobył statuetki dla najlepszego filmu dramatycznego, reżysera, aktora pierwszo- i drugoplanowego, a także za muzykę.

"Barbie" zdobyła dwie nagrody: za największe osiągnięcie finansowe (nagrodę tę przyznano po raz pierwszy w historii), najlepszą piosenkę ("What was I made for" autorstwa Billie Eilish). "Barbie" nie wygrała jednak nagrody za najlepszą komedię - ta statuetka powędrowała do "Biednych istot" Yorgosa Lanthimosa. Za najlepszą kobiecą rolę komediową uznano kreację Emmy Stone grającą główną postać tej produkcji.

Jedną nagrodę otrzymał film "Czas krwawego księżyca" Martina Scorsese. Historia oparta na reportażu na temat serii morderstw na Indianach w Oklahomie po odkryciu na ich ziemi ropy przez wielu ekspertów branży typowany jest na faworyta "Oscarów". Złoty Glob dla najlepszej aktorki dramatycznej wręczono Lily Gladstone, która część przemówienia wygłosiła w języku Indian Blackfeet.

Niedzielna ceremonia w Beverly Hills była pierwszą po przejęciu organizacji imprezy przez firmę Dick Clark Productions od Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej (HFPA), które - miotane w ostatnich latach aferami i kontrowersjami związanymi z brakiem reprezentacji mniejszości etnicznych - uległo w ub. r. samorozwiązaniu. HFPA organizowała rozdanie Złotych Globów od 1944 r.

Ceremonię poprowadził komik Jo Koy. (PAP)