Kandydaci do pracy mają nierealistyczne oczekiwania finansowe?
2024-01-03 09:16:46(ost. akt: 2024-01-03 09:33:47)
Licząc na ożywienie w 2024 r., przedsiębiorcy nie rezygnują z optymalizacji kosztów, więc części z nich będzie trudno wyrównać niedobory kompetencyjne - informuje środowa "Rzeczpospolita". Prawie sześć na dziesięć przedsiębiorstw, które zaczęły 2024 rok z planami rekrutacji pracowników, spodziewa się trudności w ich pozyskaniu.
Najczęściej z powodu „nierealistycznych oczekiwań finansowych kandydatów”, choć prawie połowa badanych obawia się też niedoboru specjalistów i menedżerów, który może nasilić oczekiwane ożywienie w gospodarce – wynika z najnowszego Raportu Płacowego firmy rekrutacyjnej Hays Poland, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.
Raport, który podsumowuje wyniki badania przeprowadzonego wśród prawie 1,5 tys. działających w Polsce firm, potwierdza – widoczny także w innych sondażach – wzrost optymizmu przedsiębiorstw; do 90 proc. (z 87 proc. przed rokiem) wzrósł odsetek pracodawców, którzy w najbliższych 12 miesiącach zamierzają rekrutować pracowników. Agnieszka Kolenda, dyrektor wykonawcza w Hays Poland, wskazuje jednak, że entuzjazm studzą podawane przez firmy powody rekrutacji. "Chociaż nadal największa grupa (prawie połowa) przedsiębiorstw będzie szukać nowych pracowników ze względu na rozwój biznesu, to takich deklaracji jest o 5 pkt proc. mniej niż przed rokiem" - podaje gazeta.
Z kolei nieco częściej tegoroczne poszukiwania nowych pracowników będą motywowane spodziewaną rotacją kadr (40 proc.). "Wiele rekrutacji w roku 2024 nie będzie związanych z tworzeniem nowych miejsc pracy, lecz z koniecznością wypełnienia wakatów powstałych wskutek odejść pracowników" – zaznacza Agnieszka Kolenda. Część z nich - jak podaje gazeta - może być efektem przejść na emeryturę, ale sporo może wynikać z poszukiwania lepszych warunków pracy, w tym wyższych zarobków. Tym bardziej że ofert pracy jest wprawdzie mniej niż rok–dwa lata temu, lecz nadal wiele (w listopadzie ponad 236 tys.).
Monika Łosiewicz, menedżerka ds. potencjału ludzkiego w Grant Thornton wskazuje, że pomimo mniejszej liczby ofert na rynku pracy trudno mówić o rynku pracodawcy. "Firmy nadal potrzebują rąk do pracy, więc muszą o pracowników dbać" – zaznacza.
Przywołując raport Hays Poland, gazeta podaje, że widoczny w zeszłym roku oszczędnościowy trend utrzyma się także w 2024 r., tym bardziej że według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego i BGK główną barierą w działalności wskazywaną przez ponad dwie trzecie firm są rosnące koszty pracownicze.
"Ostrożność firm widać w badaniu Hays Poland; wprawdzie aż 81 proc. w planach na 2024 rok uwzględnia wzrost wynagrodzeń, lecz dużo rzadziej niż przed rokiem przewidują ponad 10-proc. podwyżki. Może to być zachęta do zmiany pracodawcy, tym bardziej że 53 proc. specjalistów i menedżerów ankietowanych przez Hays Poland pozytywnie ocenia swoje perspektywy zawodowe w 2024 roku, a wśród specjalistów z life science (farmacja i biotechnologie) oraz IT ten odsetek przekracza 70 proc." - podaje "Rz".
Jak podano, w 2024 r. w wielu branżach można oczekiwać przyspieszenia cyfryzacji i automatyzacji procesów wspartej przez sztuczną inteligencję. Stąd też listę profesji, które będą w 2024 r. najczęściej poszukiwane w firmach, otwierają specjaliści od IT, od sprzedaży oraz inżynierowie. (PAP)
pad/ sdd/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez