Plaga na siłowniach. Zdenerwowane kobiety podnoszą alarm
2023-12-27 12:51:22(ost. akt: 2023-12-27 13:17:12)
Jak podaje Wirtualna Polska Patrycja unika zwykłych siłowni - ostatnio wybiera wyłącznie miejsca przeznaczone dla kobiet. Justyna czuje się komfortowo jedynie podczas treningów z partnerem. Ola usłyszała, że przesadza. O co chodzi? Chodzi o niechciane i nachalne wpatrywanie się na kobiety podczas ćwiczeń.
"The Guardian" niedawno zwrócił uwagę na problem "gym weirdos" (dziwacy z siłowni). Pod tym trendującym hashtagiem na TikToku można znaleźć około dwa miliony nagrań, na których kobiety dokumentują niestosowne, irytujące i krępujące zachowania mężczyzn na siłowni. Głównym zarzutem jest natrętne wpatrywanie się podczas ćwiczeń.
Według badań z 2021 roku, przeprowadzonych na zlecenie "Woman’s Running", aż 76 proc. kobiet czuje się niekomfortowo podczas treningu w miejscu publicznym, a 63 proc. zmieniało swoje zachowanie w zależności od tego, kto z nimi ćwiczył. Kobiety wybierały też inny strój, kiedy wiedziały, że na siłowni będą również mężczyźni. Badania przeprowadzone przez "Run Repeat" pokazują, że aż 56 proc. kobiet doświadczyło molestowania na siłowni.
To jeden z powodów, dla których coraz większą popularnością cieszą się siłownie oraz kluby, w których mogą trenować wyłącznie kobiety. Wiele takich obiektów powstaje w różnych miastach Polski, a główną motywacją ich klientek jest pragnienie ćwiczenia z daleka od nachalnych spojrzeń męskich obserwatorów.
DOMINIKA FRYDRYCH09-02-2023 19:14
To już plaga na siłowniach. Kobiety są wściekłe
Patrycja już nigdy nie pójdzie na zwykłą siłownię - od niedawna wybiera tylko miejsca dla kobiet. Justyna czuje się pewnie tylko wtedy, kiedy trenuje z chłopakiem. Ola usłyszała, że przesadza. O co chodzi? O niechciane i nachalne wpatrywanie się na kobiety podczas ćwiczeń.
Kobiety na siłowni spotykają się z niechcianymi spojrzeniami i zaczepkami
Kobiety na siłowni spotykają się z niechcianymi spojrzeniami i zaczepkami
Źródło: TikTok
Kobiety na siłowni spotykają się z niechcianymi spojrzeniami i zaczepkami
Źródło: TikTok
Rób to codziennie a angielski sam wejdzie do głowy
Niepodzielny król sezonu.
Budzi zachwyt i dodaje klasy
Budzi zachwyt i dodaje klasy
Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.
"The Guardian" zwrócił niedawno uwagę na problem "gym weirdos" (dziwacy z siłowni - przyp. red.). Pod tym trendującym hashtagiem na TikToku można znaleźć około dwa miliony nagrań kobiet, które dokumentują niestosowne, irytujące i krępujące zachowania mężczyzn na siłowni. Numer jeden? Natrętne wpatrywanie się podczas ćwiczeń.
Według badań z 2021 roku, przeprowadzonych na zlecenie "Woman’s Running", wynika, że aż 76 proc. kobiet czuje się niekomfortowo podczas treningu w miejscu publicznym, a 63 proc. badanych zmieniało swoje zachowanie w zależności od tego, kto z nimi ćwiczył, kobiety wybierały też inny strój, kiedy wiedziały, że na siłowni będą również mężczyźni. Z kolei badania przeprowadzone przez "Run Repeat" mówią, że aż 56 proc. było molestowanych na siłowni.
To jeden z powodów, dla których coraz większą popularnością cieszą się siłownie, a także kluby, w których mogą trenować wyłącznie kobiety. W wielu miastach w Polsce powstają takie obiekty, a główną motywacją ich klientek jest pragnienie ćwiczenia z daleka od nachalnych męskich spojrzeń.
- Nigdy więcej nie pójdę na zwykłą siłownię - wyznaje Patrycja, 30-latka z Krakowa. Uwielbia trenować, ale od pewnego czasu wybiera miejsca tylko dla kobiet. Czuje się w nich dużo swobodniej i bezpieczniej.
- Zawsze myślałam, że na siłowni każdy jest skupiony przede wszystkim na sobie, na własnym treningu. Nie przejmowałam się tym, jak wyglądam, przychodziłam po prostu poćwiczyć. Nigdy nie ubierałam się w odsłonięte topy ani mocno wycięte szorty, najczęściej byłam w zwykłych legginsach i koszulce. Głupio mi, że zaczynam od usprawiedliwiania się, jak byłam ubrana, to nie powinno mieć znaczenia - opowiada Patrycja w rozmowie z Wirtualną Polską.
Kilka razy zdarzyło jej się podczas ćwiczeń przyłapać mężczyzn na gapieniu się. - Najpierw myślałam, że przesadzam. Może po prostu ktoś się zagapił? To przecież czasem się zdarza. Nie chciałam robić z tego afery, ale to było ewidentne. A ja czułam się źle, stresowało mnie to i nie wiedziałam, jak mam zareagować - wyznaje.
Wspomina jedną sytuację. - Środek tygodnia, przedpołudnie, pusto. Trenuję, a nagle ktoś staje tuż za mną - mówi. - Próbowałam go zignorować, ale w pewnym momencie gość podszedł do mnie i powiedział, że źle wykonuję to ćwiczenie, a on mi chętnie pomoże. Po czym położył mi rękę na ramieniu. Odsunęłam się i powiedziałam, że nie chcę. Myślisz, że przestał? Zaśmiał się i zaproponował wspólne ćwiczenia albo randkę. Skomentował, że widać, że dużo ćwiczę, bo mam piękne kształty. Czułam straszny wstyd i wściekłość, i po prostu stamtąd uciekłam, przerosło mnie to. Już tam nie wróciłam.
Justyna, mieszkająca w Wielkiej Brytanii, regularnie odwiedza siłownię, a od dawna zauważa, jak mężczyźni zachowują się natrętnie wobec kobiet. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiada, że zdarza się to czasem z ukrycia, czasem w sposób chamski, ale zawsze sprowadza się do nieustannego gapienia się. Mimo że sama czuje się bezpieczna na siłowni, przede wszystkim dlatego, że nie ćwiczy tam solo. - Mam to szczęście, że często ćwiczę z moim chłopakiem. Jednak zauważam, jak mężczyźni obserwują inne dziewczyny - podkreśla.
Jak dodaje, jej partner jest "duży i dobrze zbudowany". - Raczej nikt nie odważyłby się przekroczyć granic, zaczepiać mnie lub nachalnie się wpatrywać, gdy ćwiczę. Do tego jest tam dość tłoczno, a personelu jest sporo - relacjonuje.
Czy zdecydowałaby się chodzić na siłownię sama? - Tak, czasem tak bywa. Wtedy zazwyczaj biorę to, co jest mi potrzebne, i chowam się w kącie, gdzie jest najmniej ludzi lub gdzie ćwiczy dużo innych dziewczyn, właśnie z powodu gapiących się mężczyzn - wyjaśnia.
Zawsze stara się również reagować. Kiedy czuje się niekomfortowo, zazwyczaj pyta wpatrującego się mężczyznę, czy czegoś potrzebuje lub czy ma problem. - Najczęściej pytają, skąd jestem, z jakiego kraju, bo jestem ładna. Interesuje ich także, czy mam chłopaka. Uprzejmie odpowiadam, ale jasno mówię też, że źle się czuję, gdy się tak gapią, i nie mogę się skupić. Jak dotąd zawsze od razu mnie wtedy przepraszali - opowiada.
Psycholożka mówi jasno
- Każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny za swoje reakcje. Nie można zrzucać odpowiedzialności za nasze poczynania na innych, niezależnie od tego, jak są ubrani czy pomalowani. To, że część mężczyzn daje sobie przyzwolenie na nachalne wpatrywanie się w trenujące kobiety, zaczepianie ich czy pisanie wulgarnych komentarzy w sieci wiąże się oczywiście z patriarchatem i kulturą gwałtu, która winę za nieodpowiednie zachowania mężczyzn przypisuje kobietom – komentuje dla Wirtualnej Polski Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.
- Każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny za swoje reakcje. Nie można zrzucać odpowiedzialności za nasze poczynania na innych, niezależnie od tego, jak są ubrani czy pomalowani. To, że część mężczyzn daje sobie przyzwolenie na nachalne wpatrywanie się w trenujące kobiety, zaczepianie ich czy pisanie wulgarnych komentarzy w sieci wiąże się oczywiście z patriarchatem i kulturą gwałtu, która winę za nieodpowiednie zachowania mężczyzn przypisuje kobietom – komentuje dla Wirtualnej Polski Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.
Podkreśla, że w naszej kulturze kobieta wciąż bywa traktowana przedmiotowo. - Niektórzy bywalcy siłowni nie mogą często zrozumieć, że kobiety przychodzą tam ćwiczyć, a nie uwodzić mężczyzn. Naprawdę nie wszystko, co robią kobiety, ma na celu wywoływanie reakcji mężczyzn. Niektóre kobiety przykładają dużą wagę do wyglądu podczas treningu, część z nich chce podobać się mężczyznom, ale nie zmienia to faktu, że żaden mężczyzna bez zgody kobiety nie może jej dotykać czy rzucać komentarzy z podtekstem seksualnym – zaznacza.
Zrezygnować?
Ola również jest już znużona takim zachowaniem. - Oczywiście, są poważniejsze sprawy na świecie, a spojrzenie to nie to samo co gwałt. Ale mam dość słyszenia komentarzy, że takie zachowanie to forma komplementu. Albo że mężczyźni po prostu tak mają.
Ola również jest już znużona takim zachowaniem. - Oczywiście, są poważniejsze sprawy na świecie, a spojrzenie to nie to samo co gwałt. Ale mam dość słyszenia komentarzy, że takie zachowanie to forma komplementu. Albo że mężczyźni po prostu tak mają.
Jako stała bywalczyni siłowni, wielokrotnie doświadczała spojrzeń mężczyzn na swoje piersi lub pośladki. - Zazwyczaj po prostu na chwilę przestaję wtedy ćwiczyć i zaczynam patrzeć prosto na niego, tak jak on na mnie. To działa, facet odwraca wzrok albo odchodzi - konstatuje.
Jej znajome również doświadczają nieprzyjemnych spojrzeń podczas ćwiczeń. Niektóre z nich czują się zirytowane, inne twierdzą, że to dla nich nie ma większego znaczenia. Jednak są także takie, które śmieją się z podejścia Oli. - Pewnego razu usłyszałam, że to moja wina, bo faceci są wzrokowcami, a ja noszę top. Naprawdę? Ktoś nie kontroluje się i wpatruje się w biust, a to moja wina, bo wybrałam ubranie, w którym czuję się wygodnie podczas ćwiczeń? Być może powinnam zrezygnować z bikini na plaży, żeby nie prowokować kogoś? - komentuje z ironią.
Podobne doświadczenia ma także Patrycja, co sprawia, że sytuacja jest jeszcze bardziej bolesna, zwłaszcza że usłyszała to od bliskiej koleżanki, po tym, jak opowiedziała jej o tamtej sytuacji. - Przesadzasz, podrywał cię, spodobałaś mu się, powinnaś się cieszyć - cytuje.
- To sprawiło, że czułam się jeszcze gorzej. Czyli to ze mną jest coś nie tak? Chciałam po prostu spokojnie ćwiczyć, nie chciałam być obiektem niechcianego zainteresowania obcego faceta, który komentuje moje ciało lub pokazuje mi ćwiczenia, które znam i wykonuję poprawnie. Jako dość nieśmiała osoba, bardzo mnie to zawstydziło. Ale takie zachowanie jest po prostu niewłaściwe. Przecież już mu powiedziałam, że tego nie chcę.
Jak reagować?
Angelika Szelągowska-Mironiuk zauważa w takim zachowaniu na siłowni przejaw podwójnych standardów i seksizmu. - Mężczyźni również nierzadko odsłaniają swoje ciała na siłowni i dążą do atrakcyjnego wyglądu, ale najczęściej nie oni, a kobiety są ofiarami ohydnych komentarzy. Nie chodzi zatem o ciało, a o przyzwolenie na ocenianie i zawstydzanie kobiet. Nie można bagatelizować takich zachowań. Nachalne wpatrywanie się, niechciany dotyk czy komentarze z podtekstem seksualnym bez zgody danej osoby to nie "komplement" czy "głupi żart", ale zwykła przemoc seksualna - stwierdza.
Angelika Szelągowska-Mironiuk zauważa w takim zachowaniu na siłowni przejaw podwójnych standardów i seksizmu. - Mężczyźni również nierzadko odsłaniają swoje ciała na siłowni i dążą do atrakcyjnego wyglądu, ale najczęściej nie oni, a kobiety są ofiarami ohydnych komentarzy. Nie chodzi zatem o ciało, a o przyzwolenie na ocenianie i zawstydzanie kobiet. Nie można bagatelizować takich zachowań. Nachalne wpatrywanie się, niechciany dotyk czy komentarze z podtekstem seksualnym bez zgody danej osoby to nie "komplement" czy "głupi żart", ale zwykła przemoc seksualna - stwierdza.
Jak sobie z tym poradzić? Psycholożka zaleca zwracanie uwagi osobom, które zaczepiają, choćby prostym stwierdzeniem: "Nie zgadzam się, byś tak do mnie mówił". Jeśli to nie przynosi skutku lub sytuacja się powtarza, warto zgłosić sprawę pracownikom siłowni.
Skuteczną metodą może być również zastosowanie podejścia 5D, opracowanego przez organizację Right To Be. Składa się ono z pięciu zasad: dekoncentruj (odwróć uwagę sprawcy, przerywając incydent), dołącz innych (poproś o pomoc), dokumentuj (rozpocznij nagrywanie zdarzenia), dojdź do głosu (zwróć uwagę, dbając o własne bezpieczeństwo), daj wsparcie (podczas lub po zajściu pomóż ofierze molestowania, pytając, czego potrzebuje, zapewniając, że to nie było jej wina).
Źródło:wp.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez