Wolfram to dla Europy krytyczny surowiec

2023-12-27 12:40:47(ost. akt: 2023-12-27 12:49:21)

Autor zdjęcia: PAP/Darek Delmanowicz

– To zdumiewające, że pomimo wszystkich sankcji ten łańcuch dostaw nadal działa – zauważył podczas swojego wystąpienia w Davos Michael Wurmser, szef norweskiej firmy wydobywczej Norge Mining. Europa jest uzależniona od chińskiego wolframu. Jego dostawy są transportowane jedynym szlakiem kolejowym, wiodącym ze wschodniej Azji do Europy. Czyli przez Rosję, podaje Wirtualna Polska.
Wolfram to niezwykły surowiec, który znalazł zastosowanie w różnych dziedzinach produkcji. Jego odkrycie datuje się formalnie na koniec XVIII wieku, jednak ludzkość wykorzystywała go na różne sposoby od tysiącleci. Dopiero jednak od początku XX wieku wolfram zyskał szczególne znaczenie, zwłaszcza w kontekście sektora zbrojeniowego.

Dodanie wolframu do stali sprawia, że staje się ona twardsza i bardziej odporna na przebicie. Wykorzystanie tego surowca do produkcji rdzenia pocisku zwiększa jego zdolność do przebijania nawet grubych osłon. Dlatego też wolfram jest niezastąpiony w nowoczesnych konstrukcjach, takich jak czołgi, pojazdy opancerzone czy amunicja, zdolna do pokonywania odpornych pancerzy czy kamizelek kuloodpornych. To właśnie dzięki temu surowcowi możliwe jest utrzymanie wyższego poziomu bezpieczeństwa i skuteczności w dziedzinie militariów.

Przemysł zbrojeniowy na skalę globalną uzależniony jest od dostępu do wolframu. W początkowym okresie, gdy zapotrzebowanie było stosunkowo niewielkie, lokalne złoża tego surowca były w stanie zaspokoić potrzeby. Jednak problem polega na tym, że, podobnie jak w przypadku rud metali ziem rzadkich, złoża wolframu są rozproszone bardzo nierównomiernie.

Niewielkie zasoby wolframu można odnaleźć w Ameryce, z Kanadą jako największym producentem, oraz w Afryce. W Europie złoża tego surowca są obecne głównie w Austrii i Portugalii, co miało m.in. wpływ na zdolności wojenne III Rzeszy. Rosja posiada również znaczne zasoby wolframu.

Jednakże, globalne złoża stanowią tylko część zasobów posiadanych przez Chiny. Państwo to obecnie odpowiada za około 80 proc. światowej produkcji wolframu i czerpie znaczne zyski z jego eksportu.

W Europie potrzebę wolframu mają m.in. niemieckie koncerny zbrojeniowe, takie jak Rheinmetall czy producent czołgów Leopard 2, Krauss-Maffei Wegmann, a także francuski Nexter, odpowiedzialny za modernizację czołgów Leclerc, oraz polska fabryka Mesko. W Skarżysku Kamiennej, oprócz produkcji różnych rodzajów broni, takich jak pociski przeciwlotnicze Piorun, wytwarzana jest również amunicja do broni strzeleckiej, w tym ta oparta na wolframie.

Wolfram jest używany m.in. w procesie produkcji płyt pancernych, ale prawdopodobnie najbardziej efektownym sposobem jego użycia są przeciwpancerne pociski podkalibrowe – podstawowa broń czołgów do zwalczania innych czołgów czy silnie opancerzonych celów.

W przeciwieństwie do zwykłych pocisków, które zazwyczaj są wypełnione materiałem wybuchowym, pociski podkalibrowe mają zupełnie inną strukturę. Przypominają one długą strzałę zakończoną statecznikami, które stabilizują ją w locie.

Ta "strzała" jest wykonana z materiałów o jak największej gęstości. W Stanach Zjednoczonych powszechnie stosuje się zubożony uran w tym celu (takie właśnie pociski M829 zostały niedawno zakupione przez Polskę), podczas gdy reszta świata zazwyczaj wykorzystuje wolfram.

Dzięki takiej konstrukcji, nazywanej także penetratorem, pocisk jest w stanie uderzyć w pancerz czołgu z ogromną siłą, skupioną na bardzo małej powierzchni. To wyzwalające się przy tym ogromne ilości energii sprawiają, że dla obserwatora wygląda to jak wybuch. W praktyce jednak jest to rezultat uderzenia wolframowej strzały w twardy – również dzięki wolframowi – pancerz czołgu.


Wojna na Ukrainie sprawiła, że taśmy produkcyjne w fabrykach amunicji, nie tylko w Europie, pracują obecnie z pełną wydajnością, a producenci otrzymują kolejne zamówienia na różnorodny sprzęt pancerny. To zjawisko jednoznacznie wskazuje, że konflikt zbrojny zasilany jest dostawami wolframu. Europa, aby zaspokoić większość swojego zapotrzebowania na ten surowiec, musi sięgnąć po dostawy z drugiego końca świata, czyli wschodniego wybrzeża Chin.

Najbardziej efektywnym środkiem transportu wolframu okazuje się kolej. Codziennie średnio 15 wagonów z tym cennym surowcem opuszcza chiński terminal w Wuhan. Po 16 dniach docierają one do niemieckiego Duisburga, gdzie mają miejsce operacje rozładunkowe.

Istnieje kilka potencjalnych tras kolejowych do wykorzystania, jednak ta, której Chiny od lat pokładają największe nadzieje, wciąż nie jest w pełni gotowa. Strategiczny projekt Pasa i Szlaku (znany również jako "Jeden pas i jedna droga") ma na celu ożywienie lądowego Jedwabnego Szlaku w nowoczesnej formie i odciągnięcie Chin od zależności od amerykańskiego kontroli transportu morskiego.

Niestety, przepustowość południowych linii kolejowych jest obecnie niewystarczająca, a projekt Pasa i Szlaku napotyka na różne problemy, często zainicjowane przez Stany Zjednoczone. W rezultacie efektywny transport surowców wolframowych odbywa się obecnie głównie drogą północną, czyli koleją transsyberyjską.

To jedna z przyczyn, dla której sankcje Zachodu, choć wymierzone w rosyjską gospodarkę, wybiórczo traktują kwestie związane z transportem. A ponieważ wojna w Ukrainie spotęgowała zapotrzebowanie na amunicję i sprzęt pancerny, w ciągu objętych statystykami dziewięciu pierwszych miesięcy 2022 roku transport wolframu (a także rud metali ziem rzadkich) przez Rosję wzrósł z ok. 10 tys. ton w roku 2020 do 36 tys. w roku 2022.

To zagadnienie było jednym z tematów dyskusji w Davos, jak zauważa m.in. Bloomberg. Mimo prób ustanowienia alternatywnych tras transportowych, przeważa biznesowy pragmatyzm: trasa przez Rosję pozostaje najszybsza i najtańsza, a inne opcje transportowe dla wolframu znacząco wydłużyłyby czas podróży tego kluczowego surowca, przekraczając go niemal dwukrotnie.

Moskwa nie ma możliwości całkowitego zablokowania dostaw, jednak poprzez utrudnianie transportu przez swoje terytorium może znacząco zwiększyć ich koszty i wydłużyć czas dostawy.

Chociaż niezakłócony przepływ surowców leży w interesie wszystkich zainteresowanych stron, Europa staje się w ten sposób uzależniona od swoich strategicznych rywali. Aby zbroić siebie i wspierać Ukrainę, popieraną przez Zachód, konieczne jest korzystanie zarówno z chińskich surowców, jak i rosyjskiego tranzytu, co zwiększa złożoność sytuacji geopolitycznej.


WP