Prezes PAP: akcja polityków PiS w PAP jest niczym innym, jak próbą terroryzowania dziennikarzy

2023-12-27 10:07:37(ost. akt: 2023-12-27 10:07:50)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Polityczna akcja parlamentarzystów PiS w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej jest niczym innym, jak próbą terroryzowania i wymuszenia wśród dziennikarzy posłuszeństwa dla jednej opcji politycznej - podkreślił w niedzielnym oświadczeniu prezes PAP Marek Błoński.
W niedzielę poseł PiS Piotr Gliński poinformował na platformie X (dawniej Twitter), że dotychczasowy prezes Polskiej Agencji Prasowej (PAP) Wojciech Surmacz wystosował apel do 500 dziennikarzy na świecie, w którym opisuje próbę "siłowego i bezprawnego" przejęcia Agencji przez obecną władzę i "terroryzowania" dziennikarzy w Polsce.

— Prezes PAP W. Surmacz wystosował (...) dramatyczny apel do 500 dziennikarzy na całym świecie! (...). Apel opisuje próbę siłowego i bezprawnego przejęcia PAP przez obecną władzę i terroryzowania wolnych mediów i dziennikarzy w Polsce — przekazał Gliński.

Prezes PAP Marek Błoński odnosząc się do wpisu posła podkreślił, że "sformułowanie o terroryzowaniu dziennikarzy jest jak najbardziej trafione", ponieważ "bezprecedensowa, polityczna akcja parlamentarzystów PiS w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej jest niczym innym, jak próbą terroryzowania i wymuszenia wśród dziennikarzy posłuszeństwa dla jednej opcji politycznej".

— Świadczy to o kompletnym niezrozumieniu tego, czym powinna być publiczna agencja prasowa. Nie dopuszczę do tego, by PAP stała się medialnym zapleczem jakiejkolwiek partii, co usiłują wymusić uczestnicy tej bezprawnej akcji — wskazał.

Jednocześnie Błoński zapewnił, że zmiana władz w Agencji "obyła się w sposób zgodny z prawem, zgodnie z uprawnieniami właścicielskimi ministra kultury i dziedzictwa narodowego".

— Tej decyzji nie podporządkowały się odwołane władze PAP, wspierane przez grupę posłów PiS, którzy - pod pretekstem tzw. interwencji poselskiej - okupują siedzibę PAP i fizycznie blokują wejście i utrudniają pracę członkom nowego zarządu, rady nadzorczej oraz pełnomocnikom nowych władz. To są właśnie siłowe metody, nieakceptowalne w państwie prawa — dodał prezes PAP.

Marek Błoński poinformował ponadto, że zarząd PAP zdecydował o poinformowaniu o sytuacji międzynarodowych organizacji, do których należy lub z którymi współpracuje Polska Agencja Prasowa.

W ubiegły wtorek Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.

Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które z kolei wyłoniły nowe zarządy tych firm. Prezesem PAP został Marek Błoński, dziennikarz Agencji z ponad 25-letnim stażem pracy. Wcześniej minister kultury odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza, który jednak kwestionuje decyzję ministra.

W siedzibie PAP od minionej środy nieprzerwanie trwa akcja posłów PiS, nazywana przez nich interwencją poselską. Parlamentarzyści uważają za bezprawny wybór obecnych władz spółki, z czym nie zgadzają się nowy zarząd i rada nadzorcza PAP, oraz resort kultury. (PAP)

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3112798 28 gru 2023 01:03

    Powołanie przez ministra (pułkownika) Sienkiewicza prezesów PAP i publicznych spółek medialnych daje 100% pewność upolitycznienia tych mediów. Biorąc jeszcze pod uwagę brak ustawy medialnej i fakt, że większość prywatnych mediów w Polsce ma zagranicznych właścicieli - mamy gwarancję, że następuje uderzenie w polskość, tradycję i interes narodowy... A od powodzenia Polski zależy przecież powodzenie każdego z nas... Czeka nas więc praca u podstaw - być może długoletnia...

    odpowiedz na ten komentarz