Będą kary za odmówienie aborcji?

2023-12-15 09:58:41(ost. akt: 2023-12-15 10:07:55)

Autor zdjęcia: a

- Będę o tym rozmawiała z minister Leszczyną, żeby te szpitale, które mimo że mają zabiegi przerwania ciąży zakontraktowane to ich nie wykonują, aby były w jakiś sposób przez NFZ karane - zapowiedziała minister ds. równości Katarzyna Kotula. - Jako Lewica mówiliśmy od początku, że to są pewne etapy, które przy większości, jaką obecnie mamy będą do zrealizowania - mówiła.
W czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosił wyrok w sprawie kobiety, której w Polsce odmówiono dokonania aborcji. "W sprawie M.L. przeciwko Polsce Trybunał orzekł, że doszło do naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego" - czytamy. Chodzi o sytuację 2021 roku. 38-latka z Warszawy zaszła w ciążę, ale w jej płodzie wykryto trisomię 21. chromosomu, czyli zespół Downa. 
Mimo potwierdzenia prawa do zabiegu przez komisję lekarską, kobiecie odmówiono aborcji, dlatego zdecydowała się na wykonanie zabiegu w prywatnej klinice za granicą. Polska musi zapłacić skarżącej 15 tys. euro z tytułu szkody niemajątkowej oraz 1004 euro za szkody materialne.
To jest kluczowy wyrok - powiedziała Kotula w rozmowie z radiem RMF FM. - Jestem przekonana, że ten wyrok pokazuje, że musimy iść w kierunku liberalizacji prawa aborcyjnego - dodała.

- Lewica mówi referendum absolutne nie. Jedyne referendum, jakie może się odbywać jest tak naprawdę w łazience, wtedy, kiedy kobieta robi test ciążowy i podejmuje decyzję. Dajmy kobietom prawo wyboru, niech decydują o tym, czy i kiedy chcą zajść w ciążę - stwierdziła Kotula. 
- Nie rozmawiajmy o referendum, bo tak naprawdę ono zakończyłoby się jakąś ustawą, którą i tak musielibyśmy przegłosować w Sejmie, czyli tę decyzję podejmowaliby i tak posłowie i posłanki, a nie bezpośrednio sami obywatele - wyjaśniła.